POCIĄG

i

Autor: Katarzyna Zaremba

Węzeł Łuków - kolejowe serce Polski, które ma problemy

2017-12-17 13:20

Łuków - małe miasto między Lublinem, Białą Podlaską a Siedlcami. Około 30 tysięcy mieszkańców, Jest jeszcze węzeł kolejowy. To właśnie ten węzeł i stacja wyrastają w ostatnich miesiącach na najbardziej newralgiczny punkt na kolejowej mapie Polski i zarazem klucz do jej strategicznego bezpieczeństwa.

Przez Łuków przebiega kilka linii kolejowych - jedna międzynarodowa i kilka lokalnych. Międzynarodowa to linia nr 2, łącząca Berlin z Moskwą. Jest też linia nr 12, łącząca Skierniewice z Łukowem, po której prowadzony był tylko ruch towarowy, nr 26, łącząca Łuków z Radomiem oraz nr 30 Łuków – Lublin Północny (przez Parczew), która została przywrócona do ruchu w czerwcu 2017 r.

Sprawdź koniecznie: Nowy Jedwabny Szlak to wielka szansa dla Polski [ROZMOWA]

W Łukowie skoncentrował się ruch pociągów osobowych i towarowych z wielu kierunków, które dotychczas jeździły innymi trasami. Węzeł zaś stał się niewydolny co rodzi poważne kłopoty dla strategicznych zakładów takich jak Zakłady Azotowe Puławy, Elektrownia Kozienice, Kopalnia Bogdanka i rodzimych przewoźników kolejowych takich jak PKP CARGO czy PKP Intercity. Objazd powoduje, że Cargo ma problemy aby przewieźć przez węzeł tyle towarów, ile woziło przed modernizacją a dodatkowo musi nadkładać kilkaset kilometrów drogi co naraża firmę na ponoszenie nieplanowanych, ogromnych kosztów. Wszystkie te firmy są kluczowe dla narodowej gospodarki. Toczy się więc spektakularna gra o czas, jak długo mogą znosić tę sytuację i jak się odbije na ich wynikach.

Węzeł Łuków nagle zaczął trzeszczeć w szwach z kilku powodów. Najważniejszy to remont linii 7 Warszawa–Lublin. Stanowi ona trasę, po której prowadzone są przewozy węgla z kopalni Bogdanka do elektrowni Kozienice, odpowiedzialnej za produkcję około 10 proc. krajowej energii. Kozienice to największa polska elektrownia opalana węglem kamiennym, która zaopatruje w prąd Warszawę. Z kopalni Bogdanka wyjeżdża dziennie średnio 10 pociągów z węglem w różnych kierunkach, w różne rejony kraju. Każdy z nich posiada średnio po 40 wagonów.

Zobacz również: Prezes PKP S.A.: Kolej odzyskuje należną jej rolę

Z powodu modernizacji linii 7 wiele musi jechać objazdem właśnie przez Łuków. PKP PLK oszacowały przepustowość objazdu przez Parczew i Łuków na osiem składów z węglem dziennie, ale realnie zdarza się, że trasą tą przejść potrafi 5 składów z węglem, pozostałe są kierowane objazdem przez Stalową Wolę, co wydłuża czas dostawy i trasę o około 300 km. Taka sytuacja bije w narodowego przewoźnika jakim jest PKP Cargo. Zresztą to sprawa problemów z dowozem węgla staje się coraz bardziej palącym problem w kraju. I nie tylko węgla ale także kruszyw niezbędnych do budowy dróg. Opóźnienia w ich dostawach narażają firmy budowlane na straty a w konsekwencji powoduje to mnożące się roszczenia wobec skarbu państwa.

Dodatkowo z powodu modernizacji linii nr 7 przez Łuków prowadzone są pociągi osobowe. Tu zmieniają się też drużyny konduktorskie. Wreszcie przez Łuków kierowane są pociągi obsługujące handel Unii Europejskiej z Rosją, które jadą z kierunków od Małaszewicz i Świsłoczy przy granicy polsko-białoruskiej. Dodatkowo ruch na tych trasach wzrósł od czasu konfliktu na Ukrainie. Dlatego każdy dzień zwłoki w modernizacji linii nr 7 to ogromny problem. Problem dla strategicznych fabryk, jednostek wojskowych w Dęblinie, spółek kolejowych, przewoźników i odbiorców towarów.

Ogromna koncentracja ruchu kolejowego w jednym miejscu rodzi szczególne wyzwania z zakresu bezpieczeństwa strategicznego. Sprawne działanie i kontrola jednego, małego węzła kolejowego mają kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa całego państwa.

Czytaj także: Zmiany na kolei. Od dziś nowy rozkład pociągów PKP

Modernizacja linii nr 7 już na starcie ma kilka miesięcy opóźnień. Jest to wynik działań jednej z firm starających się o kontrakt na jej modernizację. Jedna z przegranych firm rozpoczęła operację blokowania podpisania kontraktu wykorzystując lukę w prawie. Otóż permanentnie składała odwołania do KIO i nie wpłaciła wadium. Gdy były odrzucane natychmiast składała kolejne. Uniemożliwiało to PKP PLK zawarcie umowy na modernizację linii i spowodowało kilkumiesięczny poślizg o nim wreszcie PKP PLK podpisało umowę. Sprawa trafiła do sądu, którego wyrok wpłynie nie tylko na modernizację L7 i węzła Łuków ale i konkurencyjności polskiego, zarówno pasażerskiego jak i towarowego transportu kolejowego oraz rodzimych, strategicznych firm. A także na wysokość odszkodowań jakie przyjdzie płacić PKP PLK przewoźnikom za to, że muszą nadkładać drogi objazdami.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze