Mężczyzna zatrudnił kobietę, której zaoferował 7,5 tys. zł miesięcznie. Jednak nowozatrudniona nie przepracowała u niego ani jednego miesiąca. Od początku zatrudnienia przebywała na zwolnieniu lekarskim. Sytuacja utrzymywała się przez kilka miesięcy z rzędu, kiedy to pracownica złożyła wniosek o przyznanie jej świadczenia rehabilitacyjnego – informuje „Rzeczpospolita". To zaniepokoiło urzędników z ZUS-u, którzy postanowili przyjrzeć się sprawie bliżej i przeprowadzić śledztwo.
Zobacz też: 25 lat więzienia za fałszerstwa podatkowe i wyłudzenia VAT
Jak się okazało, oszustka nigdy nie przyszła do pracy, a pracodawca ani razu nie przelał pensji na jej konto. ZUS poinformował o swoim odkryciu prokuraturę, a ta postawiła obojgu zarzuty usiłowania oszustwa. W wyniku procesu, który odbył się w Sądzie Rejonowym w Rawiczu, biznesmen został skazany na 10 miesięcy pozbawienia wolności. Sąd potraktował łagodniej kobietę. W jej przypadku orzekł osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu na rok oraz nałożył 500 zł grzywny. Oszuści usiłowali wyłudzić blisko 90 tys. zł świadczenia.
Przeczytaj również: Urząd skarbowy rozliczy za ciebie PIT i przekaże 1 procent
Z roku na rok rośnie wartość wstrzymanych lub cofniętych przez ZUS świadczeń. W 2015 r. było to łącznie 195 mln zł, a w 2016 r. - 203 mln złotych. Ponadto w 2017 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych odmówił prawa do zasiłku 852 kobietom w ciąży. Urzędnicy często niechętnie patrzą na założenie działalności gospodarczej niedługo przed porodem czy podwyżki wynagrodzeń w takich sytuacjach.
Oprac. na podst. rp.pl, businessinsider.com.pl