Gazeta zwraca uwagę, że według niedawnej analizy banku Peako SA udział eksportu w łącznych przychodach krajowych firm kosmetycznych sięgał 30 proc. na koniec minionej dekady, czyli ponad dwukrotnie więcej niż jeszcze w 2013 roku. "Rz" zaznacza, że nawet w czasie pandemii Covid-19 eksport prężnie się rozwijał, podtrzymując przychody polskiej branży kosmetycznej. Jak pisze gazeta, Rosja wraz z Ukrainą odpowiadały za ok. 12 proc. zagranicznej sprzedaży polskich kosmetyków, która w 2021 r. sięgała 4,25 mld euro.
Jak szacuje cytowany przez "Rz" Krzysztof Mrówczyński, menedżer w Departamencie Analiz Makroekonomicznych Banku Pekao, oba te rynki generowały 5 proc. łącznych przychodów rodzimych firm kosmetycznych (uwzględniając także sprzedaż krajową). Udział Rosji - jak czytamy w artykule - spadł wprawdzie po aneksji Krymu, ale i tak stanowił 8 proc. eksportu branży. To już przeszłość. Według Blanki Chmurzyńskiej-Brown po wybuchu wojny w Ukrainie praktycznie wszystkie firmy członkowskie związku wstrzymały sprzedaż do Rosji, zamykając tam też swoje oddziały.
Cytowany w artykule Krzysztof Mrówczyński zaznacza, że polska branża kosmetyczna nie raz wykazywała zdolność do skutecznego opierania się negatywnym trendom w otoczeniu. Firmom - jak czytamy - sprzyja też geograficzna dywersyfikacja eksportu oraz rozwój na wielu rynkach wschodzących, w tym na Bliskim Wschodzie czy w Azji.