Masz więcej dzieci, to masz większą emeryturę? "to podważałoby zaufanie do państwa"
Osoby z dziećmi będą mogły liczyć na wyższą emeryturę, a przynajmniej tak wynika z wycieku planu demograficznego rządu, o którym poinformowała Wyborcza.biz. W domyśle dzieci byłyby zobowiązane przekazywać 1 proc. swojej pensji na rzecz emerytury każdego ze swoich rodziców. Choć rzecznik rządu Piotr Müller zdementował informacje o takim planie, to źródło Wyborczej informuje o tym, że taki wariant stymulowania wzrostu demograficznego jest brany pod uwagę przez rząd.
Jak jednak twierdzi prezes Instytutu Emerytalnego dr Antoni Kolek koncepcja jest trudna do wprowadzenia w życie i jeśli ma być adresowana do obecnych emerytów, to jest ona niesprawiedliwa i podważa zaufanie do państwa. Seniorzy zostaliby postawieni przed faktem dokonanym, na który teraz nie mają wpływu.
- My się umawialiśmy na inny system emerytalny, więc wprowadzanie tego byłoby sprzeczne i podważałoby zaufanie do państwa. Osoby, które nie miały możliwości posiadania dzieci, czy finansowo czy biologicznie byłyby pokrzywdzone - powiedział Antoni Kolek.
Ekspert podkreśla, że nie ma jeszcze pełnego projektu, więc nie wiem jak koncepcja mogłaby zostać zrealizowana. Jednak już teraz pojawia się wiele wątpliwości.
- Co w sytuacji jak ktoś nie wychował tego dziecka, nie miał takich możliwości, jak byłoby to odzwierciedlone w systemie? Z drugiej strony, składki. Więc mając dziecko z niepełnosprawnością, rodzic nie miałby możliwości potracenia składki z pensji dziecka i to nie byłaby wina rodzica. Więc to dosyć kontrowersyjny pomysł - tłumaczy dr Kolek.
Do rozwiązania problemu demograficznego trzeba szukać innych rozwiązań
Z pozoru system zdaje się być pozytywny dla demografii i mógłby zachęcić Polaków do podjęcia decyzji o posiadaniu dziecka. W teorii nie musiałby dotyczyć aktualnych emerytów, ale dopiero przyszłych. Zdaniem eksperta, nie jest to rozwiązanie, które sprawi, że nagle będzie rodzić się więcej dzieci.
- Nie sądzę, by zachęciło to do posiadania dzieci, to nie jest właściwy bodziec. My nie potrzebujemy elementów mówiących, ze za kilkadziesiąt lat dostaniemy emeryturę, my potrzebujemy rozwiązań tu i teraz - wyjaśnił ekspert.