Baltic Pipe rusza w październiku - czy uda się go zapełnić gazem?
W maju władze PGNiG podały, że spółka zakontraktowała na przyszły rok 4,5 mld m sześc. gazu do przesłania Baltic Pipe, czyli nieco ponad połowę zarezerwowanej mocy rurociągu. Z informacji Business Insidera wynika, że od tego czasu zmieniło się niewiele i luka do wypełnienia jest wciąż ogromna. Dziś spółka nie ujawnia, jaki jest aktualny poziom zabezpieczenia dostaw kontraktami. PGNiG prowadzi zaawansowane rozmowy o dostawach gazu z wieloma firmami, w tym z największym graczem na norweskim szelfie — Equinorem. Według źródeł portalu decydujące dla tych negocjacji mogą być ustalenia w sprawie inwestycji w farmy wiatrowe na Bałtyku.
Zobacz też: Budowa Baltic Pipe dobiega końca. Gazociąg będzie przesyłał gaz z giełdy europejskiej
Jeśli dojdzie do połączenia PGNiG i Orlenu, to wspólnie mogą zaprosić Equinor do współpracy przy budowie farm wiatrowych na Bałtyku. Udział w rozwoju morskiej energetyki wiatrowej w Polsce może być tym czynnikiem, który będzie decydujący dla finalizacji polsko-norweskiego kontraktu na zakup gazu — twierdzi rozmówca portalu.
— W obliczu wojny w Ukrainie i ciągłego przykręcania przez Gazprom kurka z gazem, nie ma szans na prowadzenie negocjacji w sposób standardowy. Zakontraktowanie dużych ilości surowca w tak krótkim czasie może okazać się szalenie trudne albo nawet niemożliwe — twierdzi ekspert z branży gazowej dla businessinsider.pl
Polecany artykuł:
Dużo chętnych na norweski gaz
Chętnych na norweski gaz jest wielu, a już tylko nieliczne mają w ofercie paliwo w większej ilość do sprzedaży. Czasu jest mało, bo Baltic Pipie, łączący Polskę ze złożami na norweskim szelfie, ruszy już w październiku. Pełną moc osiągnie od stycznia 2023 r. i ma odgrywać kluczową rolę dla bezpieczeństwa energetycznego naszego kraju.
Zobacz też: Gigantyczna drożyzna dopiero nadciąga. Właściciele Biedronki wygadali się
Z ustaleń businessinsider wynika, że PGNiG ma zakontraktowane dostawy na zarezerwowaną moc Baltic Pipe od października do grudnia tego roku. Z tym że ta moc będzie znikoma i sięgnie zaledwie 800 mln m sześc. gazu. Wyzwaniem jest zapełnienie Baltic Pipe w 2023 r., kiedy to sam PGNiG ma do zakontraktowania w sumie aż 8 mld m sześc. gazu. Pełna przepustowość nowego gazociągu sięgnie od stycznia 10 mld m sześc. rocznie. To tyle, ile co roku mogliśmy sprowadzać z Rosji w ramach kontraktu jamalskiego.
Listen to "Rezygnacja z rosyjskiego węgla z dnia na dzień była błędem - były wicepremier wprost. Express Biedrzyckiej podcast]" on Spreaker.