Niedziele handlowe 2021 - pozostało tylko kilka takich dni w tym roku. Tymczasem nie wszystkie sklepy ściśle stosują się do zakazu handlu w niedzielę. Niektóre znalazły na to sposób, oferując usługi pocztowe, nawet na pół gwizdka. Jeśli w niedzielę tylko są w stanie wydać przesyłkę, to już mogą być czynne. I tak się dzieje. Jednak wszystko wskazuje na to, że takie praktyki niebawem zostaną ukrócone. Poseł Janusz Śniadek w rozmowie z money.pl potwierdził, że przygotowuje już projekt dotyczący zmian przepisów zakazu handlu w niedzielę. W związku z tym, że druk jest krótki, to procedury legislacyjne mogą pójść błyskawicznie. I jeśli wszystko będzie przebiegało bez zakłóceń, to nowe regulacje mogą obowiązywać już w sierpniu, a najpóźniej we wrześniu tego roku. A o jakie dokładnie zmiany chodzi? Zgodnie z nowymi wytycznymi, sklepy będą mogły działać w niedziele tylko w przypadku, gdy zadeklarują, że ich przeważająca działalność będzie związana m.in. ze sprzedażą kwiatów, ciastek, prasy, biletów, czy też świadczenia usług pocztowych lub gastronomicznych. Przychody z tego tytułu działalności będą musiały stanowić co najmniej połowę przychodów odnotowanych przez sklep. Jeśli przepisy wejdą w życie, to sklepy otwarte w niedziele będą musiały prowadzić ewidencję sprzedaży z podziałem na kategorie kodów PKD.
Polecany artykuł:
Inspekcja Pracy będzie kontrolować przychody sklepów i nałoży karę w wysokości od 1 tys. do 100 tys. zł nie tylko za nieuprawnione otwarcie punktu w niedzielę, ale również za brak ewidencji. To nie koniec zmian. Wiele kontrowersji dotyczą także zapisy dotyczące tego, że w niehandlową niedzielę za ladą w sklepie nie może stać pracownik zatrudniony na etacie, a osoba z rodziny właściciela sklepu lub osoba na umowie cywilnoprawnej. Ten zapis też jest obchodzony rozmaicie. A nowe przepisy mają uściślić także te kwestie.