Skandaliczne zwolnienia w Aptiv. Mieli 20 minut na spakowanie się, niektórzy w asyście ochrony
Jak wynika z opinii jednego z byłych pracowników Aptiv Services opublikowanej na portalu GoWork, o 11:50 pracownicy dostali maila z zaproszeniem na spotkanie o 12:00. O 12:10 dostali e-maila z wypowiedzeniem i zwolnieniem z obowiązku świadczenia z pracy. W ten sposób miało być zwolnione 250 osób.
- Ok. 250 osób otrzymało wypowiedzenia. Zostali o tym poinformowani w poniedziałek ok. godz. 12. Przyczyną ma być restrukturyzacja firmy oraz trudna sytuacja na rynku. Nie podali kryteriów, według których wybrane zostały osoby do zwolnienia - mówił PAP anonimowy pracownik korporacji.
Jak dowiedział się portal money.pl od jednego z pracowników, warunki zwolnienia były "niehumanitarne". Zwolnieni musieli w 20 minut w trakcie przerwy na lunch wrócić do biurka, niektórzy w asyście kierownika bądź ochrony, zdać rzeczy, spakować się i wyjść maksymalnie do godziny 13. Wśród zwolnionych w ten sposób miały być osoby, które pracowały w firmie nawet kilkanaście lat.
PAP poinformował, że spółka ma niebawem wydać komunikat w tej sprawie.
Państwowa Inspekcja Pracy przyjrzy się zwolnieniom w Aptiv na wniosek posłów partii Razem
Posłowie partii Razem Daria Gosek-Popiołek, Adrian Zandberg i Maciej Konieczny zwrócili się do Okręgowego Inspektoratu Pracy o przeprowadzenie kontroli pod kątem przestrzegania przepisów dot. zwolnień grupowych, oraz sprawdzenia czy firma nie zawierała umów cywilnoprawnych w warunkach, w których zgodnie z art. 22 § 1 Kodeksu pracy powinny być zawarte umowy o pracę.
Wpłynięcie wniosku potwierdziła PAP rzeczniczka prasowa Okręgowego Inspektoratu Pracy w Krakowie Anna Majerek. Poinformowała, że czynności kontrolne zostaną wdrożone "niezwłocznie", a wyniki zostaną przedstawione po zakończeniu kontroli.
Aptiv to firma z siedzibą w Dublinie, która jest globalnym producentem części dla przemysłu samochodowego. W Polsce zatrudnia 5,5 tys. pracowników w Krakowie, Gdańsku i Jeleśni.
Polecany artykuł: