Pojedynek rodem z Korei

2008-06-11 17:11

LG Shine i Samsung SGH-D900i - dwa popularne telefony rodem z Korei. Łączy je rozsądna cena i wiele ciekawych funkcji, ale dzieli o wiele więcej.

Piękna i bestia
 
Pierwsze, co różni obydwa telefony, to wzornictwo. LG, jak sama nazwa wskazuje (shine - błysk), postawiło na niepowtarzalny wygląd. Metalizowana obudowa i wyświetlacz, wszystko miało być niepowtarzalne i takie też jest. Czy to ładne? To już kwestia gustu.

Samsung dla odmiany to „szara myszka”. Żadnych wybryków, prosta rozsuwana szaro-czarna obudowa, tradycyjne klawisze. Tu wyraźnie wygrała użyteczność, warto jednak wspomnieć, że wszystko wygląda nienagannie.

Podobne możliwości

Wygląd to jednak nie wszystko. Jak zatem sprawdzają się te telefony na co dzień?

Obydwa są podobnej wielkości (nie większe niż kieszonkowy kalkulator), obydwa są też rozsuwane. Jeśli chodzi o liczbę gadżetów, to na czoło wysuwa się Samsung.

Oprócz aparatu z autofokusem, odtwarzaczem MP3, bluetooth’em, posiadacz Samsunga posłucha też radia i będzie mógł wybierać wpisy z książki telefonicznej głosem.

LG wygrywa natomiast większym ekranem i mniej chaotycznym menu. Dzięki temu szybciej dotrzemy do bardziej zaawansowanych funkcji.

Cena czyni cuda

W największym skrócie można powiedzieć, że obydwa telefony, to rynkowe przeciętniaki. Co zatem powoduje, że cieszą się niesłabnącą popularnością? Tu odpowiedź nie jest taka prosta.

LG jest i chyba pozostanie biżuterią. Wyróżnia się z tłumu komórek i to przysparza mu wielu wielbicieli. Samsung przekonuje do siebie wieloma gadżetami, a użytkownicy podkeślają też jego niezawodność i wytrzymałość.

Najważniejsza wydaje się jednak cena. Szczególnie, gdy kupujemy telefon bez aktywacji. Obydwie komórki z Korei, zarówno nowe, jak i używane, dostępne są w podobnej cenie (ok. 700 złotych nowe i od 350 zł używane). Są zatem rozsądnym kompromisem pomiędzy ceną, a rozbudowanymi możliwościami.

Najnowsze