Inflacja w czerwcu będzie najwyższa od 25 lat
Inflacja w maju według GUS wyniosła 13,9 proc., a już w piątek 1 lipca mamy poznać wstępny szacunek za czerwiec. PKO BP w dzienniku rynkowym i Bank Millenium w komentarzu tygodniowym podały prognozę 15,5 proc., a mBank w raporcie Monthly Pulse Check poszedł o krok dalej i przewidywał 16 proc. Ekonomista Marek Zuber w komentarzu dla Super Expressu przyznał, że "to w dużej mierze wróżenie z fusów", ale inflacja może "z pewnością być wyższa niż 15 proc.".
Ostatni raz w historii Polski tak wysoki wskaźnik był w marcu 1997, gdy odczyt wyniósł 16,6 proc. Wtedy też średnioroczna inflacja rosną wyniosła 14,9 proc. Marek Zuber wskazuje, że głównymi przyczynami wzrostu inflacji w czerwcu są ceny nośników energii, żywności i paliwa, które były najwyższe w historii (nawet 8 zł/litr na stacjach benzynowych).
Szczyt inflacji dopiero przed nami. Ale to nie jest nasz największy problem
Inflacja to przede wszystkim wzrost cen produktów, który odczuwają wszyscy Polacy, ale również zagrożenie spiralą płacowo-cenową, czyli w dużym uproszczeniu - sytuacja, w której wzrost cen napędzają podwyżki płac, które z kolei były spowodowane wzrostem cen. Jak stwierdził w Marek Zuber, nie możemy dopuścić do rozkręcenia się spirali inflacyjnej, jeśli chcemy obniżyć inflację.
- Prawdopodobnie czerwcowy odczyt, to nie będzie to szczyt inflacji, możemy spodziewać się podbicia. Bardzo ważne będą jednak dane dotyczące wynagrodzeń i sprzedaży detalicznej. Dane z maja pokazują, że spirala płacowo-cenowa - o której można było mówić w ostatnich miesiącach - wyhamowuje. To kluczowe w kontekście kształtowania się inflacji w przyszłości, bo właśnie spirala inflacyjna jest największym zagrożeniem - mówi Zuber.
Czy inflacja wyhamuje w tym roku? To możliwe, ale dalej będzie wysoka
Marek Zuber przyznaje, że nie jest takim pesymistę jak większość ekonomistów w Polsce. Jego zdaniem dwucyfrowa inflacja może wyhamować jeszcze na przełomie 2022 i 2023 roku. Szanse upatruje w wyjściu ze spirali płacowo-cenowej (maleje wzrost wynagrodzeń) oraz bodźcach z zewnątrz w postaci spodziewanej recesji w kluczowych obszarach światowej gospodarki, lub w większości krajów na świecie. Istnieje jednak dalej spore ryzyko, związane z nieobliczalnością geopolityki, szczególnie w obliczu wojny prowadzonej przez Władimira Putina.
Musimy tez pamiętać o nieobliczalnych decyzjach Putina. Wystarczy całkowite zakręcenie kurka z gazem lub ropą i czeka nas kolejny wzrost inflacji. Jest dużo nieprzewidywalnych czynników, które są zależne od decyzji jednego człowieka. Cały czas wierze, że nie musi dojść do czarnego scenariusza i inflacja w może w ciągu pół roku obniżyć się do poziomu jednocyfrowego. Ale musimy pamiętać, że nawet jeśli będzie 9,5 proc., to dalej mamy do czynienia z potężnym wzrostem cen - powiedział Marek Zuber w rozmowie z Super Expressem.