AP: dwie rosyjskie rakiety spadły na polskie terytorium. Czy zabraknie paliwa i gotówki?
W sytuacjach kryzysowych (a z taką niewątpliwie mamy do czynienia), często dochodzi do wybuchów paniki w społeczeństwie. Wystarczy przypomnieć początek pandemii, czy też wybuch wojny na Ukrainie, gdy do bankomatów ustawiał się długie kolejki. Podobnie na stacjach paliw, na których trzeba było wprowadzić limity tankowania. Jednak nie należy panikować.
Jak dowiedzieliśmy się od ekonomisty Marka Zubera - nie można zakładać, że to atak Rosji wymierzony w Polskę. Jeśli uderzyła jakakolwiek rakieta, była ona najprawdopodobniej zbłąkana, nie jest to więc atak na polskie terytorium. Jego zdaniem efekt ekonomiczny prawdopodobnie będzie krótkotrwały, tj. można spodziewać się osłabienia złotego. Ponadto należy czekać na oficjalne komunikaty od rządu i NATO.
Nie należy panikować. Panika sprzyja destabilizacji, a teraz potrzebujemy spokoju
Stanie w kolejkach do bankomatów, czy na stacjach paliw nie ma więc sensu. Jeśli kierowcy zaczną panikować masowo tankować, to faktycznie może zabraknąć paliwa, co prowadzi do destabilizacji (co opisywaliśmy już po wybuchu wojny na Ukrainie). A właśnie na destabilizacji zależy rosyjskim służbom. Ponadto w sytuacjach kryzysowych łatwo dać się oszukać - w czasie braków paliw na stacjach dochodziło do sprzedawania go po zawyżonej cenie, co potępił prezes PKN Orlen Daniel Obajtek. Podobnie w przypadku bankomatów - nie ma powodów do paniki. Jeśli coś powoduje niedobory to tylko nagły wzrost popytu, często spowodowany panicznymi reakcjami społeczeństwa.