Limit tankowania na stacjach paliw Orlen

i

Autor: KONRAD KARPIUK Limit tankowania na stacjach paliw Orlen

Limity tankowania na stacjach paliw w Polsce! Miejscami brakuje benzyny

2022-02-25 16:29

Wybuch wojny na Ukrainie oddziaływuje również na polskie społeczeństwo. W dniu ataku Rosji, kierowcy w Polsce zaczęli masowo przyjeżdżać na stacje benzynowe, tankując paliwo nie tylko do aut, ale również na zapas, do przywiezionych ze sobą kanistrów i butli. Na niektórych stacjach zabrakło benzyny i oleju napędowego, a na swoją kolej przy dystrybutorze trzeba czekać w długiej kolejce. Orlen zapewnia, że nie ma powodów do obaw i paliwa w kraju nie zabraknie. Aby jednak zaspokoić popyt, wprowadzono limit tankowania na stacjach. Co więc spowodowało panikę wśród kierowców?

Polacy szturmem rzucili się na stacje paliw. Jakie były przyczyny?

W dniu rosyjskiej agresji na Ukrainę w internecie pojawiły się siejące dezinformację tzw. fake newsy. Jak poinformował Instytut Badań Internetu i Mediów Społecznościowych na Facebooku na grupach dla antyszczepionkowców pojawiły się wpisy ostrzegające przed możliwymi brakami paliwa. Fałszywe informacje rozpowszechniało ok. 30 kont, które miały w swojej historii wpisy prorosyjskie i antyukraińskie. Można więc śmiało wysuwać wnioski, że były to celowe działania tzw. kremlowskich trolli.

Dostawy paliw są w pełni zabezpieczone i wszyscy nasi klienci będą obsłużeni. Jesteśmy bezpieczni, bo na przestrzeni ostatnich sześciu lat realizowaliśmy działania zmierzające do dywersyfikacji dostaw surowca - uspokajał Daniel Obajtek w oficjalnym komunikacie PKN Orlen.

prof. Agnieszka Legucka: Ukraina nie jest na przegranej pozycji [Super Raport]

Na niektórych stacjach zabrakło paliwa. Orlen wprowadził limity tankowania

Faktycznie do braków na stacjach paliw doszło, jednak nie ma powodów do paniki. Paliwo w dystrybutorach skończyło się przez nagły wzrost popytu, nikt wcześniej nie spodziewał się nagłego wzrostu zapotrzebowania. Przed stacjami ustawiły się długie kolejki, a Orlen zdecydował się wprowadzić limit tankowania do 50 litrów na klienta. Jak przekazał nam jeden z pracowników stacji, dystrybutory automatycznie odcinają paliwo po przekroczeniu limitu. Ponadto nie można kupować paliwa "na zapas" do kanistrów.

Organizujemy tak sprzedaż na stacjach, aby każdy kierowca mógł zatankować samochód. Aby usprawnić pracę naszych stacji, czasowo sprzedajemy paliwo wyłącznie do baków samochodów. Jednocześnie nasza logistyka dowozi paliwo na stacje - poinformowała nas rzeczniczka Orlenu Joanna Niedziela-Dąbrowska. 

Zdjęcia z oblężenia stacji paliw przez kierowców prezentujemy w poniższej galerii

Nieuzasadniona panika napędza ceny paliw

Fake News rozpowszechniany przez prorosyjskie konta wpisał się myśl goebbelsowskiego powiedzena "kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą". Choć na niektórych stacjach zabrakło paliwa, to jeśli nie zatankujemy w jednym miejscu, zrobimy to w drugim, ewentualnie poczekamy do następnego dnia na dostawę. 

Część kierowców mogła się przestraszyć również rosnących cen paliwa, które są skutkiem m.in. rekordowych cen ropy (które także stymuluje konflikt na Ukrainie). Problem w tym, że strach i panika, jeszcze bardziej napędzają i tak rosnące ceny paliw. Wiele osób chcących zatankować w tym samym czasie rozgrzewa popyt. Detaliści muszą kupować więcej w hurcie, a rafinerie starają się te oczekiwania spełnić. Tym samym ceny rosną jeszcze szybciej. 

Listen to "Dezinformacja i fake newsy" on Spreaker.
Sonda
Obawiasz się tego, że Rosja zaatakuje również Polskę?

Ceny rosną praktycznie z dnia na dzień. Jeszcze w czwartek wieczorem (24 lutego) na warszawskim Orlenie przy ul. Trakt Brzeski 31 benzyna 95 Efecta kosztowała 5,63 zł/litr. Dzień później (25 lutego) koło godziny 12, to samo paliwo trzeba było zatankować za 5,78 zł/litr. Panikę wykorzystywali także spekulanci. Co ciekawe, sami kierowcy zapytani dlaczego przyjechali zatankować twierdzą, że "po prostu skończyło im się paliwo". Jednak przy kasie te same osoby zapowiadały drugi przyjazd na stację, ale już innym autem.

- Tak, zabrakło paliwa, bo jest bardzo dużo klientów. Biorą "do oporu". Są bardzo duże rachunki, prawdopodobnie zalewają paliwo do kanistrów. Każdy się śpieszy, ale ponoć są głosy, że paliwo cały czas drożeje - powiedziała nam w czwartkowy wieczór (dzień przed wprowadzeniem limitów) pracowniczka jednej ze stacji Orlen.

Im bardziej panikujemy, tym bardziej sobie szkodzimy. Tańczymy tak, jak nam "kremlowskie trolle" zagrają. Naturalnym stanem w obliczu zagrożenia wojną jest strach. W takich sytuacjach reagujemy gwałtownie i emocjonalnie, nie zawsze weryfikując informacje, które do nas docierają. A to prawdziwa woda na młyn dla obcych służb, którym zależy na wzroście cen i destabilizacji kraju.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze