Banki nie składają już odwołań w sprawach frankowych? Wyroki są dla nich bezlitosne, niewiele z nich podejmuje walkę
W tej chwili w Polsce toczy się ok. 190 tys. spraw w sprawie kredytów hipotecznych we franku szwajcarskim. Wyroki są niekorzystne dla banków w I instancji w 98 proc. przypadków, a w II instancji w 99 proc. Mimo to wiele banków składało masowe odwołania, które kosztowały ich zarówno ze względu na obsługę prawną, jak i ze względu na opłaty sądowe i koszty procesu.
Jak ustalił Business Insider z nieoficjalnych źródeł, oraz z kancelarii frankowych i niektórych banków, coraz częściej banki nie składają apelacji. Informator portalu podaje jednak, że wiele instytucji finansowych nawet zdając sobie sprawę, że przegra, składa odwołania, aby przedłużyć sprawę i tym samym zyskać czas np. na rozłożenie kosztów ugód frankowych.
Jak czytamy, banki liczą również na odwrócenie wyroku, co się czasem dzieje, szczególnie w mniejszych sądach rejonowych. Choć zmniejszyła się ilość apelacji, to nie można również stwierdzić, że banki z nich całkowicie zrezygnowały, na razie to "pojedyncze przypadki".
Niektórym bankom zależy jednak na czasie i chcą jak najszybciej rozliczyć się z klientem
Wojciech Bochenek, radca prawny kancelarii Bochenek, Ciesielski i Wspólnicy, która reprezentuje frankowiczów w rozmowie z Business Insider stwierdził również, że odnotowane są sytuacje, gdy banki nie składały odwołań w przypadku orzeczeń stwierdzających nieważność umowy kredytowej, ale trudno wskazać według jakiego klucza podejmowano takie decyzje. Zdaniem eksperta może to zwiastować zmiany podejścia sektora bankowego do spraw frankowych i pogodzenie się z linią orzeczniczą sądu.
Bochenek przyznał także portalowi, że banki mogą być zmotywowane szybszym zakończeniem spraw i rozliczeniem się z klientami, aby uchronić się przed przedawnieniem roszczenia swojego kapitału.