Nie ma bramek na autostradach. Kamery łapią niepłacących i przekazują ich dane do skarbówki
Bramki na autostradzie usunięto w grudniu 2021 roku na dwóch odcinkach autostrady A2 Konin-Stryków oraz na odcinku A4 Wrocław-Sośnica. Kierowcy mogą zapłacić za przejazd zawczasu, poprzez zakup biletu autostradowego, urządzenie pokładowe OBU lub ZSL, lub przez aplikację e-TOLL, która sprawia kierowcom sporo kłopotów.
Kamery przed wjazdem na autostrady identyfikują każdy samochód i przekazują dane do systemu, który sprawdza czy kierowca opłacił przejazd. W przypadku ciężarówek informacje o ew. karach trafiają do głównego inspektora transportu drogowego, a w przypadku aut osobowych do Izby Administracji Skarbowej w Łodzi.
Polecany artykuł:
Skala wykroczeń za niepłacenie na bramkach
Jak dowiedziała się Rzeczpospolita od Ministerstwa Finansów, od 1 października 2021 roku do 30 czerwca 2022 roku funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej (lotne brygady na autostradach) nałożyli 1683 mandaty karne, z których wyegzekwowano 114 tys. zł. W przypadku kierowców złapanych przez kamery, RP ustaliła w Izbie Administracji Skarbowej w Łodzi, że wpłynęły 243 informacje o możliwych naruszeniach. Obecnie wysłano 121 wezwań za brak opłaty w systemie e-TOLL.
Nie wiadomo również ile z tych zgłoszeń faktycznie skończy się mandatem. Jak czytamy w RP, każde wezwanie jest poprzedzone weryfikacją, a kierowca może złożyć wyjaśnienia. Mandat wynosi 500 zł i KAS ma pięć lat na jego wystawienie i wyegzekwowanie. Jeśli jednak kierowca zapłaci za przejazd do trzech dni, mandatu nie otrzyma.
Ponadto system dubluje przejazd i wskazuje kierowców dwukrotnie (przy bramce wjazdowej i wyjazdowej), co również będą weryfikować funkcjonariusze skarbówki.
Niska skala oszustw czy niedziałający system? kierowcy mają problem z system e-ETOLL
243 informacje o możliwych naruszeniach i 1683 mandaty karne na 20 milionów przejazdów, mogłoby wskazywać że skala oszustw na autostradach jest bardzo niska. Dane mogą być zaskakujące, szczególnie że systemem e-TOLL kierowcy napotkali wiele problemów.
Polacy najczęściej kupują bilety autostradowe na stacjach paliw, ale tylko Orlenu i Lotosu. Do tego aplikacja e-TOLL pozostawia wiele do życzenia. Jeśli telefon straci zasięg, to przestanie działać geolokalizacja na trasie i tym samym system prześle powiadomienie o braku opłaty. Dlatego tym bardziej zaskakuje tak mała skala zarejestrowanych wykroczeń.