- W ostatnich dniach komisja Parlamentu Europejskiego przyjęła poprawkę eliminującą instytucje finansowe z tego rynku. Wysokie ceny uprawnień, a więc wysokie koszty i wysoka cena ciepła również spowodowana jest tym, że owe instytucje finansowe zachowują się jak typowi gracze finansowi, którzy zainteresowani są tylko i wyłącznie zarabianiem pieniędzy, a nie realizacją inwestycji energetycznych generalnie – powiedział Szymczak
Podkreślił, że ciepłownictwo systemowe to nie tylko cena, ale przede wszystkim bezpieczeństwo i gwarancja dostaw ciepła. - To ciepło nie jest skażone tak zwaną niską emisją, które pozwala w polskich miastach oddychać zdrowo, i to jest wielka wartość. Jestem przekonany, że mimo tych zawirowań stricte kryzysowych, które mogą trwać kilka, kilkanaście miesięcy, ciepłownictwo systemowe przetrwa i będziemy dalej dostarczać ciepło po akceptowalnych cenach dla naszych mieszkańców – mówił.
Polecany artykuł:
Embargo na biomasę
Prezes zarządu Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie zwrócił także uwagę, że odnawialne źródła energii w ciepłownictwie systemowym to w 90 proc. biomasa, a znaczna część biomasy zużywanej w polskim sektorze ciepłowniczym pochodziła z Białorusi.
- W warunkach wojny na Ukrainie mamy embargo na biomasę pochodzącą z Białorusi. Ponadto skoro drożeją inne nośniki - węgiel, gaz - to producenci biomasy automatycznie również podnoszą ceny. Zatem trzeba patrzeć na tę sytuację kryzysową kompleksowo, przez wszystkie rodzaje paliw, bo nie będzie dzisiaj jednego taniego paliwa - zauważył. Szymczak odniósł się też do ciepła geotermalnego, które jednak może zaspokoić jedynie lokalne zapotrzebowanie na ciepło.