Jak zrozumieć lokalny rynek pracy?

i

Autor: Pracuj.pl

Czy warto zostać w PPK? Jak wypłacić pieniądze i czy na Zachodzie to się przyjęło

2019-11-11 15:20

Dobiega końca proces wdrażania Pracowniczych Planów Kapitałowych (PPK) w największych firmach, a od 1 stycznia 2020 r. do rządowego programu zaczną dołączać mniejsze podmioty. Co może przekonać pracowników do oszczędzania w PPK?

Do 25 października 2019 r. pracodawcy zatrudniający co najmniej 250 osób wybierali podmiot zarządzający Pracowniczymi Planami Kapitałowymi, natomiast nie później niż do 12 listopada podmioty te mają zapisać pracowników do wybranego PPK. Z kolei od 1 stycznia 2020 r. do programu zaczną dołączać firmy zatrudniające od 50 do 249 osób – one umowę o zarządzanie PPK podpiszą do 20 kwietnia, a umowę o prowadzenie PPK w imieniu pracowników do 11 maja. Włączanie do programu mniejszych przedsiębiorstw i instytucji z sektora finansów publicznych potrwa do 2021 roku.

ZOBACZ TEŻ: Nowe emerytury w 2020 roku. Co zrobić z OFE? Ekspert radzi

- Wielu pracowników wciąż nie zdecydowało, czy będzie odkładać pieniądze na koncie w PPK. Na ostatniej prostej przed upływem pierwszych terminów i w przededniu dołączenia do programu kolejnej grupy podmiotów warto przypomnieć, że dla firm udział w programie jest obowiązkowy. Natomiast ich pracownicy mają wybór – mogą zostać w PPK i gromadzić oszczędności na przyszłość lub z tego zrezygnować, z opcją ponownego zapisu w dowolnym momencie. Aby świadomie podjąć decyzję o uczestnictwie, należy przede wszystkim uświadomić sobie, jakie korzyści daje pozostanie w PPK – mówi Konrad Kluska, Członek Zarządu Compensy Życie odpowiedzialny w firmie za obszar PPK.

Pracownicy są zapisywani do programu automatycznie. Zostaną z niego wypisani, jeśli złożą u pracodawcy dokument o rezygnacji z PPK. Procedura powtarzać się będzie co 4 lata. Jeśli w tym czasie pracownik zmieni zdanie, po prostu zacznie odkładać pieniądze na swoim koncie. Jeśli nie, będzie mógł ponownie zrezygnować. Poniżej 5 argumentów za pozostaniem w PPK.

PPK umożliwia systematyczne odkładanie pieniędzy na przyszłość
Zadaniem PPK jest zachęcenie Polaków do systematycznego i długotrwałego oszczędzania, bez którego nie uda się wyeliminować bardzo niekorzystnego (dzisiaj i w przyszłości!) stosunku wysokości emerytury do zarobków. To ważny cel, ponieważ znaczna część społeczeństwa w ogóle nie oszczędza na przyszłość, a emeryturę traktuje jako jedyne źródło utrzymania po zakończeniu pracy zawodowej. Co ważne, pieniądze zbierane w PPK nie pochodzą tylko z wpłat pracowników – mają oni w tym także wsparcie państwa i pracodawcy.

SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Jak wypisać się z Pracowniczych Planów Kapitałowych (PPK)

- Pracownicy odkładają 2 proc. swojego wynagrodzenia brutto miesięcznie i mogą zwiększyć składkę do maksymalnie 4 proc. pensji. Poza tym 1,5 proc. wynagrodzenia brutto dopłaca pracodawca, który może też dobrowolnie powiększyć dopłatę o kolejne 2,5 proc. Ze Skarbu Państwa na konto pracownika wpływa jednorazowo 250 zł po przystąpieniu do programu i następnie raz w roku 240 zł – wyjaśnia Konrad Kluska.

Wysokość zgromadzonego kapitału zależy od wielu czynników. Przede wszystkim liczą się czas oszczędzania oraz wysokość zarobków. Im wcześniej przystąpi się do programu, tym większą sumą będzie się dysponowało po latach. Ważne są ponadto m.in.: zysk z inwestycji wypracowany przez firmę zarządzającą programem czy wiek, do którego gromadzone będą oszczędności. Przy zarobkach na poziomie średniej krajowej można dzięki PPK odłożyć przez 20 czy 30 lat od kilkudziesięciu do nawet ponad 200 tys. zł.

Prywatne środki, którymi można dysponować
Wiele osób obawia się, że program może być podatny na zmieniającą się sytuację polityczną. PPK porównuje się w tym kontekście z OFE. Często słychać pytanie: co z moimi pieniędzmi, jeżeli w przyszłości program zostanie zlikwidowany? Warto podkreślić, że PPK działa inaczej niż OFE. Uczestnik PPK gromadzi prywatne środki i może w dowolnej chwili zrezygnować z oszczędzania i zlecić wypłatę zgromadzonej sumy. Otrzymana kwota zostanie wówczas pomniejszona o podatek od zysków kapitałowych (oszczędności są bowiem cały czas inwestowane przez firmę zarządzającą PPK) i dopłaty Skarbu Państwa, a 30 proc. wpłat pracodawcy trafi na konto emerytalne pracownika w ZUS-ie.

„Kredyt” z konta PPK i wsparcie w trudnej sytuacji
Są sytuacje, w których nie trzeba rezygnować z uczestnictwa w PPK, aby zebrane środki przeznaczyć na prywatne cele. Przede wszystkim oszczędności można – przed ukończeniem 45. roku życia – użyć jako wkładu własnego do kredytu na zakup mieszkania lub postawienie domu. Pieniądze trzeba potem zwrócić do PPK, ale czas na to wynosi aż 15 lat, a raty nie podlegają oprocentowaniu. Ponadto, jeśli pracownik lub jego małżonek czy dzieci ciężko zachorują, możliwa jest bezzwrotna wypłata nawet 25 proc. zgromadzonej na koncie w PPK sumy.

CZYTAJ TAKŻE: Mało zarabiasz, więcej dostaniesz z PPK! Sprawdź, ile miesięcznie dołoży firma i państwo [TABELA]

Ubezpieczenie oprócz oszczędności
Nadrzędną wartością PPK są wspomniane oszczędności, ale w ramach dodatku do podstawowego zakresu programu pracownicy mogą też otrzymać ochronę ubezpieczeniową. To możliwe, ponieważ wśród oferentów znajduje się towarzystwo ubezpieczeń. W praktyce oznacza to, że bez ponoszenia dodatkowych kosztów pracownik dostanie u ubezpieczyciela produkt w poszerzonym zakresie. Ubezpieczenie zapewnia wypłatę odszkodowania, jeśli wskutek wypadku dojdzie do trwałego inwalidztwa pracownika. Maksymalna wartość świadczenia to 100 tys. zł.

- Ochrona ubezpieczeniowa działa komplementarnie z oszczędnościową częścią PPK. W jednym i drugim przypadku idea polega na zapewnieniu pracownikowi bezpieczeństwa finansowego. Zgromadzone oszczędności przydadzą mu się na emeryturze, a pieniądze z polisy w razie nieszczęśliwego wypadku – tłumaczy Konrad Kluska z Compensy Życie.

PPK zadziałało w innych krajach
PPK to w Polsce nowość, ale podobne programy od lat sprawdzają się za granicą. Przykładem jest Wielka Brytania, na której wzorowali się twórcy polskiego programu. Chociaż brytyjskie składki są wyższe (łącznie 3-8 proc. wpłaca pracodawca, 5 proc. pracownik), to model działania i idea stojąca za gromadzeniem oszczędności są identyczne. Tego rodzaju programy to nie tylko domena Europy. Pionierem pracowniczych programów emerytalnych jest Nowa Zelandia, w której już w 2007 r. pojawił się tzw. KiwiSaver – pracownik może oszczędzać od 3 do 8 proc. wynagrodzenia miesięcznie, a kolejne 3 proc. dokłada pracodawca.

Źródło: Compensa TU na Życie S.A. Vienna Insurance Group

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze