Pracownicy lotniska imienia Guglielmo Marconiego w Bolonii, które jest siódmym co do wielkości portem lotniczym we Włoszech, przez ponad osiem miesięcy spotykali się z 83-letnim mężczyzną o imieniu Arnaldo. Ten ostatni zdecydował się zamieszkać na lotnisku, gdyż nie był w stanie utrzymać się z minimalnej emerytury.
Według relacji EuroNews, Arnaldo przez lata mieszkał w miasteczku Vignoli, lecz w ubiegłym roku spakował swoje skromne dobytki i tymczasowo przeniósł się na lotnisko. Początkowo próbował znaleźć schronienie na zewnątrz portu lotniczego, lecz zimowe warunki zmusiły go do przeniesienia się do wnętrza terminala dla pasażerów. Arnaldo otrzymywał świadczenie emerytalne w wysokości 586 euro, podczas gdy minimalna płaca we Włoszech wynosi 1150 euro. Mężczyzna przyznał, że za wynajem mieszkania płacił 350 euro, pozostałe środki nie wystarczały nawet na najbardziej podstawowe potrzeby.
Personel lotniska zatroszczył się o starszego mężczyznę
Seniorowi ofiarowano śpiwór oraz bezpłatne posiłki i kawę. Arnaldo wyznał, że znalazł na lotnisku wszystko, czego potrzebował, a nawet więcej. W rozmowie z dziennikarzami jednego z włoskich kanałów telewizyjnych podkreślił, że otaczająca go życzliwość była ogromnym wsparciem.
Arnaldo przez ponad osiem miesięcy nie skarżył się na swój los ani nie zwracał się o pomoc do lokalnych służb czy organizacji charytatywnych. Miejska Jednostka Reagowania Społecznego w Bolonii potwierdziła, że mężczyzna nie poinformował władz o swoim dramatycznym położeniu. Ostatecznie jednak, dzięki zaangażowaniu Caritas i firmy zarządzającej publicznymi nieruchomościami Casa Emilia-Romagna, Arnaldo otrzymał tymczasowe zakwaterowanie w hotelu. Pracuje się również nad znalezieniem dla niego stałego mieszkania socjalnego.