Gazeta informuje, że zasadniczą zmianą w obu projektach jest pobieranie świadczenia nie ze względu na osiągnięty wiek emerytalny, a staż pracy. W obywatelskim projekcie ustawy przewidziano, że w przypadku kobiet będzie on wynosił 35 lat, a w przypadku mężczyzn – 40 lat, w inicjatywie prezydenckiej to odpowiednio 39 i 44 lata. W obu propozycjach warunkiem nabycia prawa do emerytury stażowej ma być zgromadzenie składek, które pozwolą wypłacić świadczenie w wysokości nie niższej niż emerytura minimalna (obecnie to 1338,44 zł brutto).
Czytaj także: Waloryzacja 13,34 proc. Tak urosną emerytury. Konkretne wyliczenia
Polecany artykuł:
Jak informuje dziennik, w latach 2023–2032 byłoby to ok. 2,7 mld zł rocznie (gdyby z tej możliwości skorzystało 100 proc. uprawnionych), a najwyższego negatywnego efektu – na poziomie ponad 3 mld zł – można oczekiwać w latach 2024–2026.Biuro zwraca uwagę, że kwoty te mogą być wyższe, bo wyliczenia nie uwzględniają dodatkowych wydatków związanych z 13. i 14. emeryturą ani emerytur stażowych przyznawanych rolnikom.
Przyjęcie rozwiązań zaproponowanych w inicjatywie obywatelskiej mogłoby spowodować, iż w pierwszych 10 latach obowiązywania zmienionych przepisów negatywne skutki finansowe dla FUS (polegające na wzroście wydatków na emerytury oraz zmniejszeniu wpływów składkowych) - czytamy w GP.
Posłowie PiS deklarują, że po otrzymaniu wyników prace nad propozycjami w sprawie emerytur stażowych mają być kontynuowane.