Polska nie jest gotowa na euro
Bułgaria przesunęła wprowadzenie euro o rok i ma wejść do strefy już w przyszłym roku, w Czechach finalizowane są również rozmowy na temat przyjęcia wspólnej waluty. Chorwaci przyjęli walutę w 2023 r., wcześniej zrobili to m.in. Litwini, Estończycy czy Słowacy. Poza strefą na razie pozostają również Szwedzi, Duńczycy, Rumuni oraz Węgrzy no i Polska.
Jak wyjaśnia resort finansów w odpowiedzi na pytania Business Insider, "ustabilizowanie się sytuacji gospodarczej, niezbędne dla wiarygodnej oceny perspektywy wypełnienia kryteriów konwergencji, jest warunkiem do ustalenia wiarygodnej daty przyjęcia euro przez Polskę".
Resort zapewnia przy tym, że wychodzenie gospodarki z trudnego okresu, z którym mieliśmy do czynienia w ostatnich latach, będzie charakteryzowało się poprawą stabilności makroekonomicznej i, w konsekwencji, przybliży perspektywę wypełnienia kryteriów konwergencji nominalnej oraz zwiększenia stopnia konwergencji realnej Polski ze strefą euro".
Jak cytuje Business Insider, "Bieżące szacunki dotyczące konwergencji nominalnej wskazują, że niewypełnione pozostają kryteria: stabilności cen, stóp procentowych oraz stabilności kursu walutowego (z uwagi na fakt, że złoty nie został włączony do Europejskiego Mechanizmu Kursowego — ERM II)" - informuje ministerstwo finansów.
Czy wspólna waluta to zło konieczne?
Oczywiście zdania co do wejścia do strefy euro są mocno podzielone nie tylko w społeczeństwie, ale również wśród ekonomistów i polityków. Sam Adam Glapiński prezes NBP zastrzega, że dopóki on kieruje NBP, nie dopuści do przyjęcia Polski do strefy euro. Wśród mankamentów wspólnej waluty wymienia się utratę suwerenności.
Wstępując do strefy automatycznie wszystkie decyzje takie, jak chociażby wysokość stóp procentowych podejmowane są w Europejskim Banku Centralnym. Co może okazać się korzystne dla bogatszych państw, wcale nie musi być pozytywne dla gospodarek rozwijających się jak Polska, które są na etapie doganiania bogatego zachodu.
Polacy boją się przede wszystkim wzrostu cen, mniejszych dochodów i świadczeń emerytalno-rentowych.
Marek Tatała, prezes Fundacji Wolności Gospodarczej w wypowiedzi dla Interii wskazuje, że coraz więcej decyzji gospodarczych podejmowanych będzie w strefie euro, a dotyczyć także krajów UE, które w niej nie są - będąc poza nią marginalizujemy znaczenie Polski w Unii.
Jak dodaje ekspert, udział w eurolandzie zwiększy też nasze bezpieczeństwo ekonomiczne - dla Francuza czy Portugalczyka wydarzenia na wschodzie UE będą o wiele ważniejsze, gdy ich skutki będą mogły bezpośrednio oddziaływać na walutę, którą również on na co dzień się posługuje.