Koniec zerowej stawki VAT na żywność. Czy wróci drożyzna?
Jak przypomniało ministerstwo finansów, obniżona stawka VAT na podstawowe produkty spożywcze, obowiązująca od 1 lutego 2022 r., została wprowadzona przy odczycie inflacji za styczeń 2022 r. na poziomie 9,2 proc. w ujęciu rocznym. Stawka ta obejmowała m.in. mięso, ryby oraz przetwory z nich, mleko, jaja, warzywa owoce, zboża.
Zerowa stawka VAT na żywność była jednym z elementów tarczy antyinflacyjnej - wówczas wskaźnik wzrostu cen (CPI) wynosił 8,5 proc. w ujęciu rocznym. Rok później było to już 18,4 proc.
Obecnie według wstępnych danych GUS inflacja w styczniu br. inflacja wynosi 3,9 proc., a dodatkowo w kolejnych miesiącach zarówno inflacja, jak i tempo wzrostu cen żywności utrzymają się w tendencji spadkowej - argumentuje MF. Potwierdza to NBP, które podaje, że w niespełna rok tempo wzrostu cen spadło o 14,5 proc.
Według naszych wyliczeń podwyżki będą rzędu kilkudziesięciu groszy. Po dodaniu 5 proc. VAT, przykładowo cena cukru skoczy z 4,99 do 5,23 zł., z kolei 10 jaj zdrożeje o 0,22 zł do 4,71, a za olej kujawski po podwyżce zapłacimy już 5,93 zł. Tymczasem drożyzna nie odpuszcza. Według najnowszego raportu „Indeks Cen w Sklepach Detalicznych”, w TOP5 podwyżek rdr. widać: słodycze i desery – 10,5 proc., chemię gospodarczą – 9,4 proc., napoje bezalkoholowe – 8,7 proc., a także środki higieny osobistej – 8,4 proc.
W ocenie Mariusza Zielonki, eksperta ekonomicznego Lewiatana biorąc pod uwagę, że żywność ma duże znaczenie w koszyku GUS, ale też w rzeczywistości stanowi znaczną część naszych wydatków (27%), zmiana będzie odczuwalna dla obywateli, szczególnie tych mniej zarabiających.
-Jednocześnie właśnie ceny żywności przyczyniały się w ostatnim czasie do wyhamowywania inflacji. Do tego dołóżmy umocnienie złotego, które osłabia efekt drożejących produktów spożywczych oraz, a może przede wszystkim zwiększenie wynagrodzeń realnych. Z tego przepisu wychodzi nam, że nie ma lepszego momentu na zdjęcie tarczy antyinflacyjnej z żywności, niż jest obecnie - dodaje Zielonka z Lewiatana.
W opinii Bielskiego ekonomista z Santander Bank Polska decyzja o nieprzedłużaniu obowiązywania zerowej stawki VAT na żywność została wprowadzona w najlepszym momencie, ponieważ ceny żywności spadają i nie są to tylko obniżki sezonowe, ale wpływają na to niskie ceny na świecie. "Dzięki wzrostowi poziomu wynagrodzeń i transferów socjalnych przeciętny konsument dysponuje też większym dochodem niż rok i dwa lata temu. Większa zasobność portfeli Polaków oznacza, że podwyżka VAT na żywność może być łatwiej zaabsorbowana" - podkreślił ekonomista.
Zdaniem Bielskiego niewielki wpływ obowiązującej od kwietnia podwyżki VAT na żywność może być widoczny już w marcu. "Konsumenci przewidując wzrost cen, mogą robić zakupy na zapas. Zwiększony popyt może z kolei spowodować, że ceny niektórych produktów wzrosną już w tym miesiącu" - dodał
Wcześniej (5 marca) premier Donald Tusk stwierdził, że będzie rekomendował powrót 5 proc stawki VAT. „Siedzimy z ministrem finansów i innymi ministrami nad takimi działaniami, które pozwolą nam na przedłużenie różnych działań ochronnych dla konsumentów, choć może nie w takim zakresie, jak w najbardziej krytycznym okresie” – zapowiedział Tusk. Jak dodał będziemy obserwować, co się będzie działo; w każdej chwili możemy wrócić do 0 proc.
Jak szacuje Adam Glapiński prezes NBP przywrócenie pełnego VAT na żywność może podbić inflację o 0,9 proc. Tylko w tym roku, przez 3 miesiące obowiązywania 0 VAT kosztował budżet państwa blisko 3 mld zł. Dzięki powrotowi do 5% stawki VAT budżet państwa zyska blisko 12 mld zł.
Polecany artykuł: