Koronawirus w Polsce. Drugi lockdownOgraniczenia mające przeciwdziałać rozwojowi pandemii koronawirusa obejmą także sanatoria - zostaną one zamknięte po zakończeniu trwających obecnie turnusów - zapowiedział w piątek premier Mateusz Morawiecki.- Zamykamy również sanatoria, prócz sanatoriów, które teraz jeszcze kończą turnusy. To jest niezbędne, bo 70 procent osób przebywających w sanatoriach, to seniorzy powyżej 60. roku życia – powiedział premier na konferencji prasowej dotyczącej kolejnych ograniczeń. Ponownie podkreślił znaczenie wietrzenia pomieszczeń dla zapobiegania infekcjom.
ZOBACZ TEŻ: Sanatoria 2020: Kto może skorzystać z uzdrowiska?
Efekty nowych ograniczeń mogą przyjść po 10, 14 dniach; musimy w cierpliwy sposób zastosować się do nowych rygorów; jestem przekonany, że wspólnie wtedy zwyciężymy - powiedział premier Morawiecki.
CZYTAJ TAKŻE: Nowy lockdown. Biedronka zmienia zasady robienia zakupów i godziny otwarcia sklepów
Szef rządu przyznał, że choć nowe obostrzenia są poważne, to mimo to liczy, że gospodarka będzie pracować na obrotach znacząco szybszych niż wiosną. - To jest cały czas jak najbardziej możliwe. Nie zamykamy zakładów produkcyjnych, zakładów usługowych, ale apelujemy: wszędzie tam powinny obowiązywać ścisłe, bezwzględne zasady sanitarne. One muszą obowiązywać po to, żeby te zakłady mogły funkcjonować za tydzień, za dwa, w dalszej perspektywie, żeby obostrzenia nie były jeszcze poważniejsze - mówił Morawiecki.
Podkreślił, że rządowi eksperci i naukowcy mówią wyraźnie, że konieczne jest przerwanie transmisji koronawirusa.- Musimy zostać w domu. Jeżeli nie musimy odbywać spotkania na zewnątrz, nie odbywajmy tego spotkania. Jeżeli możemy ograniczyć liczbę kontaktów społecznych, to zwłaszcza na najbliższych kilka tygodni ograniczmy tę liczbę kontaktów - apelował.