Pandemia koronawirusa trwa. W środę 24 listopada 2021 roku zanotowano ponad 28 tys. nowych zakażeń. Czwarta fala wzbiera, co do tego nikt już nie ma wątpliwości. Tymczasem Adam Niedzielski, minister zdrowia na konferencji prasowej ostrzega, że jeśli sytuacja się nie uspokoi, to będzie trzeba wprowadzić większe restrykcje i limity. Czas na uspokojenie sytuacji mija na początku grudnia. Jeśli do tego momentu będzie 30-40 tys. zakażeń dziennie, to wrócą znane nam już restrykcje. Mogą to być między innymi limity w sklepach, pojazdach komunikacji publicznej, urzędach, kinach, teatrach. Zatem pojawia się widmo przedświątecznych zakupów w długich kolejkach przed sklepami. A co jeśli będzie jeszcze gorzej i wprowadzenie restrykcji i limitów nie przyniesie oczekiwanych rezultatów? Kolejnym krokiem może być również znany nam lockdown. Jeśli do tego dojdzie, to najbardziej prawdopodobny jest lockdown pełzający, czyli zamykanie wybranych branż na określony czas. Jednak to jest wariant najbardziej pesymistyczny, bo wiąże się z rujnowaniem gospodarki. Zatem trzeba zrobić wszystko, by tak się nie stało. Dlatego tak ważne są szczepienia przeciwko COVID-19 i zasada ddm: dystans, dezynfekcja, maseczka. Brak masek w określonych miejscach może skutkować mandatem wystawionym przez policję.
Lockdown i limity w sklepach już na początku grudnia? Minister zdrowia ostrzega
Pandemia koronawirusa się rozpędza. Obecny stan zachorowań poraża. Jeszcze gorsze pod względem zakażeń koronawirusem mogą być najbliższe dni. Jeśli sytuacja się nie uspokoi, to rząd będzie musiał wprowadzić poważniejsze restrykcje. Najgorsze czeka nas na początku grudnia. To właśnie wtedy zapadną ostateczne decyzje dotyczące restrykcji i limitów. Czy czekają nas rygorystyczne limity w sklepach, urzędach, kinach, a nawet lockdown? Adam Niedzielski, minister zdrowia ostrzega i przedstawia plany pandemicznego działania na najbliższe tygodnie.