1000 plus czyli bon na wakacje w postaci 1000 złotych to kolejne, po programach 500 plus i Dobry Start, rządowe wsparcie dla polskich rodzin. W ten sposób Rada Ministrów chciała pomóc nie tylko obywatelom, którzy ucierpieli przez pandemię koronawirusa, ale też branży turystycznej. W założeniu bon 1000 plus miał przysługiwać osobom, których zarobki są poniżej średniej krajowej – gdy projekt został ogłoszony, było to 5200 złotych brutto. Oznacza to, że osoby zarabiające powyżej tej kwoty nie będą mogły otrzymać bonu na wakacje w postaci 1000 plus.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE: Dramat! Zarobiłeś 400 zł? To za dużo! Nie dostaniesz wsparcia z tarczy antykryzysowej
Dodatkowo to wsparcie nie będzie, jak 500 plus, wpływało na nasze konto. Będzie go można jednak przekazać innej osobie. 1000 plus nie będzie też obowiązkowe dla pracodawców. W 90 proc. pieniądze projekt finansować ma rząd, natomiast 100 złotych dobrowolnie przekazuje pracodawca. Jeżeli jednak uzna, że nie ma pieniędzy na 1000 plus lub nie chce ich wypłacać, pracownik nie otrzyma bonu w wysokości 900 złotych z budżetu państwa.
ZOBACZ TAKŻE: Tyle płaciliśmy w PRL i latach 90-tych! Pamiętasz te ceny? SPRAWDŹ!
Wraz z pracami nad wprowadzeniem bonu 1000 plus zaczęły pojawiać się nowe pomysły co do tego, jak ma wyglądać. Na przykład bon o wartości 1000 złotych miałby przysługiwać osobom, które zarabiają maksymalnie 4000 złotych. Ale bon mógłby być także o wiele niższy i opiewać raptem na pulę 300 złotych, ale za to mógłby być dla każdego.
Pomysłów może być wiele, a ostatecznie bon wakacyjny 1000 plus i tak nie zostanie wprowadzony. Na drodze stoi bowiem... Unia Europejska. Chodzi o to, że bon jest wsparciem nie tylko socjalnym dla obywateli, ale pośrednio dla branży turystycznej. Dodatkowo rząd chciał, by 1000 plus mogło być realizowane tylko na terenie Polski bądź przez podmioty turystyczne związane z Polską. Komisja Europejska może nie dać zielonego światła na wprowadzenie takich rozwiązań.
– Przy ewentualnej notyfikacji problemem może być ograniczenie możliwości wykorzystania bonów do krajowej branży turystycznej, Komisja może nalegać na zmianę tego warunku. Pamiętajmy, że w przypadku subwencji Polskiego Funduszu Rozwoju próbowano również wprowadzić mocno ograniczający warunek rezydencji podatkowej beneficjenta rzeczywistego w Polsce, ale ostatecznie go zmodyfikowano - tłumaczy, na łamach "Gazety Prawnej", radca prawny Joanna Prusak z kancelarii NGL Legal. – Komisja Europejska stoi na stanowisku, że pomoc publiczna może mieć formę korzyści przekazywanej przedsiębiorcom pośrednio, w tym poprzez osoby fizyczne nieprowadzące działalności gospodarczej (np. pracowników realizujących bony). Korzyść pośrednia występuje, gdy konstrukcja programu umożliwia z góry nakierowanie wtórnych skutków programu (np. wzrostu produkcji czy sprzedaży usług) na dające się zidentyfikować przedsiębiorstwa lub grupy przedsiębiorstw - dodaje mecenas. Jak zaznaczają eksperci, sama notyfikacja może trwać 2-3 miesiące. Tak więc 1000 plus na wakacje może się okazać 1000 plus na ferie.