Ile zyskaliby seniorzy na zmianie przepisów?
Jak informuje Interia, Lewica startuje ze zbiórką podpisów pod obywatelskim projektem o wprowadzeniu wdowich emerytur. Chodzi o dodatkowe 25 proc. świadczenia. Pomysł polega na tym, że senior zachowywałby swoje świadczenie, ale do tego otrzymywałby 25 proc. dochodów zmarłego współmałżonka.
-Druga opcja do wyboru to możliwość przejścia na świadczenie po małżonku i pobierać 25 proc. swojego, w zależności od tego, która opcja byłaby korzystniejsza. Dawałoby to przeciętnie kilkaset złotych więcej w przypadku seniora, któremu zmarł małżonek, a te osoby są często w szczególnie trudnej sytuacji finansowej - tłumaczy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk dla portalu.
Lewica zapowiada, że podpisy pod projektem ustawy mają być zebrane na tyle szybko, żeby była szansa na jej uchwalenie w tej kadencji. Obecnie jest tak, że można wybrać albo zostajemy przy swoim świadczeniu, albo 85 proc. emerytury/renty współmałżonka.
Ustawa w zamrażarce
Poselski projekt został złożony przez Klub Lewicy już wiosną, a pytani wówczas przez Interię, eksperci od systemu emerytalnego ocenili, że byłaby to dobra zmiana dla emerytów, którzy z dnia na dzień zostają z jednym świadczeniem, a jednocześnie wyważona pod względem kosztów. Projekt trafił jednak do sejmowej zamrażarki.
Jak wyjaśnia Dziemianowicz-Bąk dla portalu, początkowo złożyliśmy ten projekt jako poselski, bo liczyliśmy, że będziemy w stanie przyjąć go ponad podziałami. Przecież PiS ma pełne usta rzekomej troski o seniorów. Niestety, na deklaracjach się skończyło stwierdza posłanka cytowana przez portal.
Jak dodaje oprócz tzw. renty wdowiej Lewica złożyła projekt o wprowadzeniu drugiej waloryzacji w ciągu roku. - Co z tego, że zostanie wypłacona 13. i 14. emerytura, jak 11. i 12. zjadła inflacja? My w Lewicy uważamy, że świadczenia emerytów nie powinny być kwestią uznaniową - argumentuje posłanka dla Interii.
Emerytów czeka rekordowa waloryzacja
Portal przypomina, że w przyszłym roku będzie kwotowo-procentowa waloryzacja emerytur i zakłada, że wyniesie ona 13,8 proc., ale minimum 250 zł. Jednak eksperci przewidują, że przy obecnej bardzo wysokiej, sięgającej już 17,2 proc. inflacji, waloryzacja będzie musiała być wyższa. Ostateczny wskaźnik będzie określony dopiero wtedy, gdy poznamy inflację za ten rok.