- Jeżeli spełni się negatywny scenariusz i ceny ropy Brent w okresie wakacyjnym wzrosną do poziomu 90 dol. za baryłkę, to niestety przyjdzie nam zapłacić za olej napędowy i benzynę o ok. 30-40 groszy więcej na litrze – uważa analityk rynku paliw Rafał Zywert z BM Reflex, cytowany przez PAP.
Już teraz na stacjach paliw usytuowanych przy autostradach, gdzie zwyczajowo ceny są wyższe niż w innych lokalizacjach, benzyna osiąga poziom 6,5 zł/l. Jak podają finanse.wp.pl, w poniedziałek (tj. 21.05) za paliwo 100-oktanowe na stacji Shella pod Łodzią, kierowcy płacili 6,53 zł za litrze. Z kolei 95-oktanowe było "tańsze" i kosztowało około 5,50 zł.
Zobacz też: Tak zdzierają z nas za benzynę. Zarabiamy więcej niż Rosjanie, a możemy kupić mniej paliwa
Obecnie za baryłkę ropy naftowej na światowych rynkach trzeba zapłacić 80 dolarów, czyli najwięcej od 4 lat. Ceny rosną ze względów geopolitycznych - głównie za sprawą zerwania porozumienia nuklearnego między Waszyngtonem a Teheranem. Iran jest trzecim największym producentem ropy naftowej należącym do OPEC - Organizacja Krajów Eksportujących Ropę Naftową (dane z 2013 r.).
Przypomnijmy, że prezydent Donald Trump 8 maja br. ogłosił, że Stany Zjednoczone wycofują się z umowy nuklearnej światowych mocarstw z Iranem z 2015 r. Obecnie USA przygotowują się do nałożenia nowych sankcji na Iran, który w odpowiedzi może ograniczyć eksport irańskiej ropy.
Podobnie jest w przypadku Wenezueli. W poniedziałek, 21 maja Biały Dom podpisał dekret nakładający nowe sankcje na Wenezuelę po tym, gdy w niedzielnych wyborach na stanowisko prezydenta został ponownie wybrany lider PSUV Nicolas Maduro. Wenezuela jest 6. producentem ropy w OPEC i posiada największe zapasy czarnego złota (dane sprzed ośmiu lat mówią o samowystarczalności na ponad 300 lat).
Sprawdź koniecznie: Posłowie idą na wojnę z opłatami paliwowymi
Mniej irańskiej i wenezuelskiej ropy na rynku oznacza podwyżki jej cen. A to przekłada się na drożyznę na stacjach paliw. W Polsce dodatkowo sytuację pogarsza planowane przez rząd Morawieckiego wprowadzenie opłaty emisyjnej do paliwa, która wraz z podatkiem wyniesie 10 groszy na każdym litrze benzyny i oleju napędowym.