Za brak kindersztuby się płaci
"Nie zadzwoniłeś lub w inny sposób nie powiadomiłeś nas, że nie będziesz obecny na naszym weselu, to kwota, którą jesteś nam winny za opłacenie twojego miejsca z góry" - napisali państwo młodzi przy okazji rachunku.
"Wielkim nieobecnym na przyjęciu był mężczyzna, który pochwalił się rachunkiem na Twitterze. Z jego treści wynikało, że musi zapłacić ok. 1000 zł (240 dol.) za niestawienie się wraz z partnerką. Para młoda w rozmowie z "New York Post" potwierdziła, że rzeczywiście wysłała do zaproszonych, ale nieobecnych gości, rachunki w wysokości około 500 zł (120 dol.) za osobę. Wesele Douga Simmonsa i Dedry McGee odbyło się w kurorcie Royalton Resort w Negril na Jamajce" - czytamy w dzienniku.
Jak dodał Pan młody w rozmowie z dziennikarzami "New York Post" że wcale nie chodzi o pieniądze, a o zachowanie zaproszonych gości. Obojgu było przykro, że tak duża ilość gości nie przyjechała świętować razem z nimi, a wcześniej potwierdziła obecność - czytamy dzienniku.
Dodał, że żadna z osób, która dostała rachunek, nie napisała nawet wiadomości, że nie zamierza przyjść.
"Nikt mi nie powiedział ani nie napisał do mnie: hej, nie damy rady. To wszystko, o co pytałem. Jeśli powiesz mi, że nie dasz rady, byłbym wyrozumiały, ale nie powiedziałeś nic, ale potem ja mam zapłacić za ciebie i twoją osobę towarzyszącą? Cztery osoby stały się ośmioma osobami" — zaznaczył pan młody. To znaczy, że jeśli goście zwrócili im pieniądze to do ich kieszeni powinno wrócić prawie 4 tys. 100 zł. (960 dol.)"- cytuje Fakt.