Czy "paragony grozy" wciąż panują nad polskim morzem?
"Paragony grozy" - to określenie stało się niemal nieodłącznym elementem wakacji. Tematyka związana z cenami wyżywienia, noclegu czy atrakcji nad morzem rozgrzewa Polaków i internautów do czerwoności. Do wysokich cen dochodzą jeszcze wciąż rosnące ceny paliwa.
Za pośrednictwem mediów społecznościowych internauci publikują fotografie przedstawiające paragony - najpopularniejsze są z restauracji - zdarzają się również z barów, cukierni czy lodziarni. Okazuje się, że nie wszystkie "paragony grozy" z nadmorskich miejscowości wieją grozą. Czasem okazuje się, że więcej grozy może przysporzyć paragon z lokalnego sklepu spożywczego.
Ceny gofrów i lodów idą w górę
Ceny posiłków w nadmorskich miejscowościach są bardzo zróżnicowane. Czynników mających na to wpływ jest bardzo wiele - lokalizacja obiektów gastronomicznych, odległość od centrum czy proponowana oferta. Jednym z najpopularniejszych elementów letnich wakacji są lody i gofry. Zgodnie z doniesieniami "Dziennika Bałtyckiego" suchy gofr bez dodatków, to w Trójmieście koszt około 8 złotych. Cukier puder to dodatkowe 3 złote a bita śmietana czy owoce to dodatkowy koszt w wysokości między 4 a 6 złotych. Ceny lodów są nieco niższe - choć ich wzrost również jest zauważalny. Za gałkę o masie mniej więcej 60 gramów, musimy zapłacić około 6 złotych.
Ile kosztuje obiad nad morzem? Ceny ryb budzą niesmak
Elementem spożywczym budzącym największe emocje są dania obiadowe. To właśnie dowody zakupu zestawów obiadowych są najczęściej prezentowane jako "paragony grozy". W przypadku chęci zakupu ryby - najtańszą opcją może okazać się ryba na wagę. 100 gramów flądry to koszt około 10 złotych. Jeśli natomiast zdecydujemy się na łososia - koszty rosną - 100 gramów smażonego łososia to koszt 17 złotych, pieczonego - 18 złotych.
Ceny zestawów obiadowych (porcja mięsa/ryby + dodatki) są wyższe. Jest to wydatek rzędu 30 - 40 złotych na osobę. W przypadku zestawów z rybą - ceny nie spadają poniżej 35 złotych.
Drożyzna? Nie wszędzie
Okazuje się, że na przeciw "paragonom grozy" wychodzą zadowoleni klienci. Internauci równie chętnie publikują paragony prezentujące standardowe ceny. Pan Edward za dwa pełne zestawy obiadowe oraz dwa piwa w Kołobrzegu - zapłacił jedynie 109 złotych.
Inflacja nie oszczędziła branży hotelarskiej
Nieustannie rosnące ceny i inflacja nie ominęły również branży hotelarskiej. Eksperci portalu Rankomat.pl postanowili przeanalizować ceny noclegów nad morzem - na podstawie różnych portali hotelarskich. Wysoka rozbieżność cenowa - w stosunku do roku ubiegłego - nastąpiła w Kołobrzegu. W roku 2021, uśredniony koszt wyjazdu dla dwóch osób wynosił około 560 zł. W tym roku - nawet 1000 złotych.
W innych nadmorskich miejscowościach takich jak Świnoujście, Łeba czy Ustka - nastąpił wzrost cen o minimum 30 %. Ceny nie zmieniły się w Sopocie. Wzrost cen dotyczy również wynajmu domków letniskowych - jednak po rozłożeniu ceny na kilka osób - jest to najbardziej opłacalne rozwiązanie.