Bezwarunkowy dochód podstawowy w Polsce! Na czym polega?
Bezwarunkowy dochód podstawowy, to nie tyle co świadczenie, a cały system, w którym każdy obywatel otrzymuje od państwa określoną kwotę pieniędzy (zwykle taką, która ma wystarczyć na podstawowe potrzeby, tym samym usuwając przymus pracy). Więcej na temat samej idei i zasad pisaliśmy tutaj. O starcie programu pilotażowego w Polsce poinformował podległy Uniwersytetowi Adama Mickiewicza w Poznaniu portal uniwersyteckie.pl. Jak czytamy, w Polsce organizatorem będzie Stowarzyszenie Warmińsko-Mazurskich Gmin Pogranicza, a eksperyment zostanie przeprowadzony w północnych gminach graniczących z Rosją. Próba badawcza wyniesie od 5 ty.s do 31 tys. osób. Badani mają otrzymywać przez 2 lata 1300 zł bezwarunkowego dochodu podstawowego.
Bezwarunkowy dochód podstawowy w Polsce. Nad projektem będą czuwać naukowcy
Eksperyment przygotowują w Polsce m.in. dr Maciej Szlinder, dr Mariusz Baranowski i prof. Piotr Jabkowski. Socjologowie zbadają zmienne takie jak aktywność ekonomiczna, społeczna, edukacyjna, poziom dobrobytu tj. konsumpcję, dochody, oszczędności, sytuację mieszkaniową, nierówności majątkowe, dobrostan mieszkańców (m.in. zadowolenie z życia), zmiany w relacjach międzyludzkich (zaufanie społeczne), czy bezpieczeństwo (w postaci zagrożenia przestępczością). Zdaniem dr Szlindera (również członka Zarządu Krajowego Partii Razem), Warmia i Mazury są idealne do przeprowadzenia eksperymentu.
- Ten obszar źle wypada pod względem dochodów, ubóstwa, aktywności gospodarczej i bezrobocia. Interwencja, jaką byłby program pilotażowy bdp, mogłaby przynieść istotny efekt. Jest to region wyludniający się, popegeerowski, mocno dotknięty przez skutki transformacji ustrojowej, ale także zamknięcia małego ruchu granicznego w 2018 r - mówił dr Maciej Szlinder dla portalu uniwersyteckie.pl
Bezwarunkowy dochód podstawowy w Polsce. Naukowiec zdradza szczegóły
Jak powiedział dr Maciej Szlinder w rozmowie z Adamem Brzozowskim, dziennikarzem Super Expressu, dopiero przygotowany jest pierwszy projekt, który jest w fazie planów. Nie ma potwierdzonych źródeł finansowania, prowadzone są rozmowy, na pewno nie będą przeznaczone na to pieniądze z samorządów. Środki będą mogły być pozyskane m.in. z funduszy europejskich.
- Na jedną osobę proponujemy 1300 zł miesięcznie przez dwa lata, ale to zależy jaką kwotę uda się załatwić. Zależy nam na minimalnej grupie ok. 5 tys. osób, ale jest pomysł, aby objąć eksperymentem wszystkich mieszkańców gmin w wieku produkcyjnym, z tym, że to jest w sumie 30 tys. osób. To się raczej nie uda, ale opracowaliśmy też kosztorys na taki wypadek - mówił dr Szlinder.
Naukowcy przeanalizowali kilka przeprowadzonych do tej pory eksperymentów. Zwrócono uwagę na błędy popełnione przy fińskim, w którym badani pobierali również zasiłek dla bezrobotnych, świadczenie nie było powszechne i poniżej progu ubóstwa (eksperyment w Finlandii nie doprowadził do wzrostu aktywności na rynku pracy). Badacze powołują się na eksperyment z Indii z lat 2011-2012, oraz w Niemczech, który był jednak wykonany na małej skali 122 osób, oraz eksperyment z Katalonii z 2022 roku.
- Nasz eksperyment nie ruszy za rok czy za dwa lata, tylko za więcej. Szacujemy, że samo przygotowanie od momentu zdobycia środków i podjęcia decyzji, że będziemy go realizować, potrwa pełne 15 miesięcy. Czyli dopiero wówczas zostaną wypłacone pierwsze pieniądze - powiedział Szlinder dla Super Expressu.
Dr Szlinder został zapytany również o to, czy badani będą otrzymywali w tym samym czasie inne świadczenie. To jednak zależy od wyboru modelu, ale prawdopodobnie eksperyment nie będzie się różnił od podstawowego modelu dochodu podstawowego. Badacze nie chcą ingerować w istniejące prawo.
- Myślę, że zasiłki dla bezrobotnych nie zostałyby zmienione. Natomiast nie będzie zasiłków z pomocy społecznej, ponieważ dochód podstawowy mógłby być wliczany do dochodu. Ponieważ zasiłki są zależne od kryterium dochodowego, to jeśli wliczony będzie dochód z eksperymentu, osoby te stracą prawo do zasiłków, które i tak nie są wysokie - podkreślił Szlinder.