Pierwsze jaskółki zwiastujące, że 2016 może być dobry dla naszej turystyki pojawiły się już kilka lat temu, w chwili ogłoszenia, że Kraków będzie gospodarzem Światowych Dni Młodzieży, a jedno z naszych miast (wybór padł na Wrocław) w 2016 roku będzie Europejską Stolicą Kultury.
Rok 2016 – rokiem polskiej turystyki?
W opinii zarówno polskich, jak i zagranicznych ekspertów te dwa wydarzenie rzeczywiście mogą być magnesem przyciągającym do Polski zagranicznych turystów. Dowód? Pod koniec ubiegłego Lonely Planet, największy na świecie wydawca przewodników turystycznych, zaliczył Polskę do grona 10 najbardziej atrakcyjnych miejsc na świecie na spędzenie wakacji w 2016 r. Tytuł „Best in Travel 2016” oprócz Polski otrzymały jeszcze: Litwa, Fidżi, Australia, Japonia czy Urugwaj.
Zobacz także: Ten film promujący Polskę zachwycił internautów [ZOBACZ]
Ranking powstał w oparciu o głosy międzynarodowych ekspertów i dziennikarzy zajmujących się turystyką, którzy w ramach wielostopniowej selekcji przez kilka miesięcy głosowali na nowe, najciekawsze zjawiska w świecie turystyki i podróży.
Za co wyróżniono Polskę? – Jeżeli jakikolwiek kraj w Europie może pochwalić się, że ma super-moce, to z pewnością jest nim Polska – czytamy. – Kraj przeciwstawił się recesji, która resztę Europy rzuciła na kolana i liczba odwiedzających go nadal wzrasta.
Lonely Planet podkreśla, że sceptycy mogli przypuszczać, że boom na Polskę, który rozpoczął się po Euro 2012 w końcu wygaśnie. Tymczasem zainteresowanie naszym krajem nie tylko nie wygasa, ale wręcz przeciwnie – jest podsycane przez kolejne międzynarodowe wydarzenia, takie jak Światowe Dni Młodzieży czy Wrocław w roli Europejskiej Stolicy Kultury.
Czytaj również: Na organizacji Światowych Dni Młodzieży Polska zarobi miliardy?
Za co jeszcze Lonely Planet doceniła nasz kraj? Twórcy zestawienia szczególnie mocno polecali Wieliczkę, Łódź, Szczecin, pola golfowe w Zachodniopomorskim, Gdańsk, a także Mazury i Puszczę Białowieską. W ich ocenie dużym atutem naszego kraju są też festiwale muzyczne oraz ciekawa scena heavy-metalowa.
Po naszej stronie stoją też twarde dane liczbowe: według informacji Ministerstwa Sportu i Turystyki (MSiT) Polska, nieprzerwanie od 2009 r. notuje wzrost liczby zagranicznych turystów. – W zeszłym roku odwiedziło nasz kraj ponad 16 i pół miliona osób. To, według statystyk Światowej Organizacji Turystyki (UNWTO), daje nam miejsce w pierwszej „20” najczęściej odwiedzanych przez turystów zagranicznych krajów świata – informuje resort.
Może Cię zainteresować: Polska turystyczną mekką! Jesteśmy w pierwszej 20-ce na świecie
Paradoksalnie, polskiej turystyce mogą wyjść na dobre wydarzenia takie jak zamachy bombowe w Brukseli i Paryżu, napływ emigrantów do Europy przez kraje basenu Morza Śródziemnego, czy generalnie – trudna sytuacja tych tym regionie związaną z wojną w Syrii (sytuacja w Turcji). W niedawnym komunikacie adresowanym do obywateli Wielkiej Brytanii tamtejsze Ministerstwo Spraw Zagranicznych rekomendowało nasz kraj jako jedno z najbezpieczniejszych miejsc na świecie, w których można spędzić tegoroczny urlop. W zestawieniu, oprócz Polski znalazły się jeszcze: Islandia, Liechtenstein, Malta, Słowenia, Bahamy, Fidżi, Kostaryka, Seszele i Japonia.
Czytaj: Najbezpieczniejsze miejsca na wakacje. Polska jednym z nich
Turyści zagraniczni w Polsce w 2015 r.
Jak już wspomnieliśmy, dane liczbowe dotyczące liczby turystów zagranicznych odwiedzających nas kraj potwierdzają, że z roku na rok w tej dziedzinie notujemy postęp. Według najnowszego raportu Ministerstwa Sportu i Turystyki (przygotowanego we współpracy z Urzędem Statystycznym w Rzeszowie oraz NBP) w 2015 r. Polskę odwiedziło 16,722 mln zagranicznych turystów, czyli o 4,5 proc. więcej niż w roku 2014.
Zdecydowaną większość (72 proc.) stanowili mieszkańcy UE. W ubiegłym roku przyjechało ich do Polski 12,003 mln. W tej grupy najczęściej odwiedzali nas Niemcy (6,012 mln), Brytyjczycy (753 tys.) oraz Francuzi (456 tys.). W przypadku nowych krajów UE dominowali mieszkańcy Litwy (632 tys.) oraz Łotwy (356 tys.). Czesi przyjeżdżali do nas rzadziej – w 2015 r. było ich niespełna 300 tys. (ale i tak było ich więcej o 6,3 proc. niż przed rokiem). Co ważne, wzrost liczby odwiedzających odnotowaliśmy w odniesieniu do turystów z niemal wszystkich krajów UE (oprócz Węgier).
Zobacz: Turystyczny boom nakręca nowojorską ekonomię i rynek pracy
Kolejną ważną grupą turystów odwiedzających nasz kraj są mieszkańcy USA oraz tzw. „innych krajów zamorskich” (wliczana jest do nich Australia, Japonia, Korea Płd. i Kanada). W przypadku USA liczba turystów wyniosła 429 tys. (o 8,9 proc. więcej niż w 2014 r.). Liczba turystów z krajów zamorskich wyniosła 203 tys. – o 9 proc. mniej niż w 2014 r.
Niestety, spadki zanotowaliśmy również jeśli chodzi o turystów przyjeżdżających do nas z Rosji (o 13 proc., w sumie w 2015 r. było ich 873 tys.). Podobna sytuacja, choć na zdecydowanie mniejszą skalę dotyczyła Białorusi (801 tys. turystów, spadek o 1,2 proc.). Zdecydowany wzrost pojawił się za to w przypadku Ukrainy. W ubiegłym roku nasz kraj odwiedziło 1,198 mln turystów z tego kraju - o 11,8 proc. więcej niż przed rokiem (dla porównania, jeśli chodzi o same przyjazdy Ukraińców do Polski wzrost ten wyniósł aż 20,6 proc.).
Ważną informacją z punktu widzenia dochodów, jakie nasze kraj czerpie z turystyki jest liczba osób korzystających z obiektów noclegowych oraz liczba noclegów udzielonych przez te obiekty. Według danych GUS w ciągu 2015 r. liczba tych osób wzrosła o 4 proc. w porównaniu do roku poprzedniego, w liczba noclegów – o 5,9 proc. Mniej optymistycznie przedstawia się sytuacja związana z innym ważnym wskaźnikiem: długością pobytu w Polsce statystycznego turysty z zagranicy, która mierzy się za pomocą liczby noclegów. W 2015 r. było ich średnio 5,5 (wobec 6,2 w 2014 r.).
Czytaj także: W Polsce pracuje coraz więcej Ukraińców. W ubiegłym roku było ich milion
Ciekawie przedstawia się sytuacja, jeśli chodzi o główny cel przyjazdu zagranicznych turystów do Polski. Wielu z nich wybiera nasz kraj ze względu na odwiedziny krewnych i znajomych (co oczywiście nie wyklucza też celu turystycznego). Kolejnym ważnym celem są przyjazdy służbowe (tzw. turystyka biznesowa), a na trzecim miejscu znajdują się przyjazdy stricte turystyczne.
Z badań zrealizowanych w 2015 r. wynika, że przeciętne wydatki poniesione przez turystę na terenie Polski ukształtowały się na poziomie 446 dolarów na osobę (niestety, mniej o 2 proc. niż rok wcześniej) i 69 dolarów na dzień pobytu (więcej o 4,9 proc. niż przed rokiem). Najwięcej wydawali u nas turyści z krajów zamorskich (1373 dolary), najmniej – Słowacy – 215 dolarów.
W 2015 r. najwięcej pozostawiały w Polsce osoby wskazujące na przyjazdy w celach zdrowotnych (ok. 742 dolary na osobę), w celu udziału w konferencjach i kongresach – 616 dolarów oraz targach i wystawach – 548 dolarów.
Jeśli chodzi o strukturę wydatków poniesionych przez turystów, to najwięcej wydali oni na zakupy na własne potrzeby – 38 proc., transport – 23 proc., wyżywienie – 14 proc., oraz noclegi – 14 proc. (dla porównania, w przypadku przyjazdów osób, które przyjeżdżają do Polski na jeden dzień i nie korzystają z noclegu, wydatki na zakupy na potrzeby własne stanowiły aż 70 proc. wszystkich wydatków).
Zobacz: Ryanair pręży muskuły, a LOT straci na tym klientów?
Według szacunków Ministerstwa Sportu i Turystyki wielkość łącznych wpływów dewizowych z tytułu wizyt turystów to 7,458 mld dolarów. W porównaniu do 2014 r. kwota ta nie zmieniła się, ale w związku z wzrostem kursu dolara zanotowaliśmy wzrost wpływów na poziomie 19,3 proc.
Co ważne, w raporcie MSiT turystą nazywana jest osoba, która spędziła w Polsce przynajmniej jedną noc. Do statystyk wliczani są również Polacy, którzy wyjechali za granicę i mieszkają tam ponad rok.
Władze: wykorzystamy potencjał
W ocenie ministerstwa turystyki powodów, dla których zagraniczni turyści wybierają nasz kraj jest wiele. Przyciąga ich na pewno różnorodność polskich regionów. W Polsce można uprawiać każdy typ turystyki, każdy znajdzie coś dla siebie i nie będzie się nudził. To duża zaleta, gdyż nie wszystkie kraje mogą pochwalić się tak doskonałymi warunkami.
Z dokonywanych analiz wynika również, że ważnym powodem przyjazdu do Polski jest turystyka miejska i kulturowa oraz odwiedziny przyjaciół i znajomych. Coraz więcej turystów zagranicznych przyjeżdża do nas także w związku z organizacją w naszym kraju międzynarodowych kongresów, spotkań, wydarzeń kulturalnych czy sportowych, czyli w związku z tzw. przemysłem spotkań. Resort wskazuje, że wzrost w tym ostatnim elemencie zawdzięczamy m.in. poprawie infrastruktury – w Polsce pojawiły się nowe centra kongresowe, hale wielofunkcyjne, sale koncertowe i stadiony.
– Kolejny magnesem przyciągającym do nas turystów z zagranicy są zakupy – dodaje ministerstwo. – Wreszcie, co kluczowe w dzisiejszych czasach, Polska jest kierunkiem bezpiecznym, co na pewno stanowi istotny argument na rzecz wyboru Polski jako kierunku urlopowego – dodaje.
Czytaj: Ministerstwo wesprze lokalne kluby sportowe
Jakie pomysły ma MSiT na wykorzystanie tego potencjału? - W tym roku największym wydarzeniem, które zachęca turystów do odwiedzin są Światowe Dni Młodzieży Ministerstwo, wraz z Polską Organizacją Turystyczną, są włączone w przygotowania do tej imprezy. Planowana jest m.in. kampania „SharePoland” w mediach społecznościowych, połączona z konkursem na najlepsze zdjęcie z Polski zamieszczone w sieci. Chcemy żeby zadowoleni pielgrzymi, którzy przyjadą do Polski stali się ambasadorami naszego kraju – czytamy.
- Ale nie zapominamy też o tradycyjnych metodach promocji, przede wszystkim eksponowania Polski na kluczowych targach turystycznych świata oraz w kolejnych edycjach światowych wystaw EXPO. Polskie stoiska cieszą się zawsze ogromną popularnością, co jest potwierdzeniem faktu, że mamy zagranicznym turystom naprawdę wiele do zaoferowania – dodaje MSiT.
MK