Aby zacząć hodowlę i zebrać plony, trzeb zainwestować. Także formalności, których dokonuje się jeszcze zanim w ziemię wpadną pierwsze nasiona, jest sporo. Podczas każdej uprawy roślinom potrzebna jest wilgoć, światło oraz gleba o właściwościach odpowiednich dla danego gatunku. A to wymagania jeszcze sprzed wykiełkowania.Można zostawić kwiaty samym sobie i czekać aż urosną, ale skutki będą niepożądane z biznesowego punktu widzenia, ponieważ sprzedać można tylko kwiaty o cechach cenionych na kwiatowym rynku.
Z nasion
Profesjonalne prowadzenie hodowli polega na tym, aby uzyskiwać rośliny z nasion, nie z kupionych sadzonek. Wyhodowane sadzonki trzeba zasadzić, a to wymaga pracy, tym cięższej, im większe są szklarnie lub grunt, który przeznaczymy pod hodowlę. Dlatego trzeba będzie wynająć pracowników. W odpowiednim momencie i określonym stadium rozwoju roślin stosuje się nawozy przeznaczone dla konkretnego gatunku. Nie tylko w celu poprawy kondycji rośliny. W wypadku kwiatów chodzi także o intensywność barwy, a nawet moc zapachu. Łan, który zakwita jest wręcz oszałamiający, co wynagradza poświęcony czas i siły.
Pomysł na firmę! Własna pralnia
Ogrodnictwo to pasja
Monika Winnicka-Kopaczyńska, właścicielka farmy kwiatowej „Kwiaty z Lubnowa”, położonej na wolnym powietrzu, od lat ma firmę konserwatorsko-budowlaną, a hodowla kwiatów jest jej działalnością uboczną, bardzo bliską sercu.
Ogrodnictwem interesowała się od dzieciństwa, było jej pasją. Miała swój ogród, duży, bo mający 900 m2, w którym rosło setki bylin. Mimo to kwiaty kupowała w kwiaciarni, bo zawsze było jej żal ich ścinać. Potrafiła o 4 rano odwiedzać giełdę kwiatów, która działała na nią antydepresyjnie, i tam cieszyć się kwiatami.Jak mówi, kupiła zaniedbane gospodarstwo o powierzchni ok. 1 ha w zupełnie innym celu. Pomysł farmy zrodził się z zachłanności na kwiaty. Najpierw uprawiała je tam tylko dla siebie. W Polsce jest zaledwie kilka farm, inaczej niż na świcie, gdzie ruch farmerski jest rozwinięty i tam to typowa lokalna działalność.Ponieważ jej ziemia leży na Dolnym Śląsku, w świetnym miejscu klimatycznym Polski, postanowiła spróbować i zaczęła uprawiać kwiaty.Tym, co wyróżnia jej farmę jest rozmaitość odmian. Nie chodzi tu o ilość. Farma jest bardzo kolekcjonerska. Uprawiane jest na niej to, co właścicielka chciałaby u siebie mieć. Np. 30 różnych odmian róż, ale tylko po kilka sztuk każdej z nich, ponad sto odmian dalii. Dlatego chętnie odwiedzają ją floryści – tak jak ona pasjonaci kwiatów. Oczywiście kieruje się też potrzebami rynku, gdzie obowiązują mody na określone kwiaty i trendy kolorystyczne. Jeszcze nie osiągnęła żadnych zysków, choć zaczęła trzeci sezon. W tym roku liczy, ze wyjdzie na zero, bo nakład pracy, w stosunku do ilości i ceny uzyskanego towaru jest bardzo duży. Nie używa środków chemicznych, dlatego walka z chwastami i wszelkiego rodzaju plagami wymaga wielkiej pracowitości. Ma nadzieję, że wkrótce jej farma będzie się samofinansować i nie wie nawet, czy będzie generować zyski. Liczy jednak na to, że kiedyś nie będzie do niej dokłada
Na roli
Jest to biznes głównie dla osób, które mają już swój ogród lub ziemię pod uprawę kwiatów. A to dlatego, że od paru lat obowiązują u nas niełatwe zasady nabywania gruntów rolnych. Na nich hodowla kwiatów, czyli „działalność w zakresie produkcji roślinnej” jest działalnością rolniczą. Chcąc zostać rolnikiem, musimy mieć nie tylko określone kwalifikacje, czyli wykształcenie rolnicze, ale co najmniej 3-letni staż pracy w rolnictwie, a w niektórych przypadkach nawet staż 5-letni. A to nie koniec schodów. Czeka nas też opłacanie podatku rolnego, obliczanego od wielkości gruntów. Możemy więc wyjść na zero lub stracić, a i tak musimy zapłacić za swoje hektary.
Na działce
Dużo prostszą opcją dla tych, którzy chcą zacząć własny biznes, jest hodowla kwiatów prowadzona nie w ramach rolnictwa, ale w ogrodzie na swojej działce. Lepiej też prowadzić ten biznes równolegle do innego, bo z kwiatowego poletka wielkości przydomowej działki, nawet z tysiąca m2, niełatwo się utrzymać. Posiadając działkę będącą częścią własnej nieruchomości rejestruje się „prywatne gospodarstwo domowe”. Rejestracja państwowa przebiega według kodu czynności 01.12.2. - Rośliny żywe, kwiaty cięte i pączki kwiatowe itd. W przypadku kwiatów uprawianych na terenie własnej działki nie trzeba płacić podatków, a w szczególności podatku rolnego, który zabierałby nam 6 procent zysku, gdybyśmy zdecydowali się jednak „wypłynąć na szeroki przestwór oceanu” i uprawiać kwiaty na dużą skalę.