Strajk włoski i wielka manifestacja w Warszawie. OPZZ, FZZ oraz NSZZ "Solidarność" porozumiały się w sprawie protestów. Związkowcy chcą, by rząd przyznał urzędnikom odpowiednie podwyżki, tj. podniesienie kwoty bazowej o 12 proc. Taki postulat to koszt ok. 14 miliardów złotych. Jak informuje "Dziennik Gazeta Prawna" zapowiedź protestów jest też efektem między innymi słów premiera Mateusza Morawieckiego, który wspomniał o 28 miliardach złotych nadwyżki budżetowej.
- Porozumieliśmy się już z Forum Związków Zawodowych. Wszystko wskazuje na to, że przyłączy się też "Solidarność". Mamy gotowy plan na wrzesień. Mówimy o wielotysięcznych protestach różnych grup pracowników budżetówki - mówi Andrzej Radzikowski, przewodniczący OPZZ.
Związkowcy mają za złe rządzącym zamrożenie płac w budżetówce, podczas gdy sami sobie przyznali podwyżki. Właśnie dlatego nad Polską wisi groźba protestów we wszystkich miastach, w tym wielka manifestacja w stolicy. Mało tego - związkowcy zapowiedzieli strajk włoski, podczas którego pracownicy urzędów będą brać zwolnienia lekarskie, urlopy na żądanie oraz oddawać krew, by nie pojawiać się w pracy.
ZOBACZ: Będzie wsparcie dla najbiedniejszych. Kto je dostanie?
"Solidarność" ma też dodatkowy postulat. Chce, by rząd Mateusza Morawieckiego przyznał Polakom w 2022 roku pensję minimalną w wysokości 3100 złotych (więcej przeczytasz o tym TUTAJ).