inflacja/drożyzna

i

Autor: Marek Zieliński / Super Express; Wojciech Olkusnik / East News inflacja/drożyzna

Szokujący wzrost cen!

Prawdziwa inflacja to nawet 40 proc.! Szczyt inflacji dopiero przed nami

2022-10-31 14:33

Niestety sprawdzają się czarne prognozy, o których informowaliśmy jako jedni z pierwszych. Inflacja nie zwalnia, a jak prognozowaliśmy, to właśnie na przełomie roku, czyli w Boże Narodzenie, przyjdą ogromne podwyżki. Wtedy inflacja może przekroczyć 20 proc. Do tego słaba złotówka napędza wysokie ceny paliw. Co nas czeka w najbliższej przyszłości?

Jakby tego było mało, przetwórcy żywności, a więc największe firmy nie są objęte zamrożeniem cen prądu. W efekcie drastyczny wzrost cen energii dotknie firmy z branży spożywczej, to przełoży się na koszty produkcji żywności, a to z kolei odbije się finalnie na ceny w sklepach. Nie bez znaczenia jest także wycofanie się Rosji z porozumienie na mocy, którego odbywał się swobodny transport zboża z Ukrainy. Ekonomiści nie mają dobrych wiadomości.

Tezy Super Biznesu potwierdzają ekonomiści  

W październiku odnotowaliśmy wyższą inflację niż prognozowaliśmy, ale zgodną z oczekiwaniami rynku. Ceny w ciągu roku wzrosły o 17,9 proc. W skali miesiąca za towary i usługi zapłaciliśmy więcej o 1,8 proc.

- Bardzo negatywnie, wbrew naszym oczekiwaniom, zaskakuje wzrost cen żywności. W stosunku do września żywność podrożała o 2,7 proc. Jest to prawdopodobnie pochodna wzrostu cen różnych innych komponentów, które towarzyszą produkcji żywności – nawozów, energii, paliw. W ciągu roku żywność podrożała o blisko 22 proc.. Biorąc pod uwagę, że to główne produkty w koszyku statystycznego Polaka, faktyczna inflacja może ocierać się spokojnie o 35-40 proc. w skali roku - stwierdza w komentarzu Mariusz Zielonka ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan.

Gigantyczny wzrost cen energii

Jak dodaje ekspert, w ciągu roku może nie robi takiego wrażenia (wzrost 19,5 proc.), ale też mieliśmy już wysoką bazę z 2021 r., kiedy to ceny benzyny ocierały się o 6 zł za litr. Za to w ciągu miesiąca ceny na stacjach benzynowych podskoczyły o 4,1 proc., co też Polacy widzą i odczuwają każdego dnia. Oczywiście głównym czynnikiem napędzającym inflację pozostają nośniki energii, których cena w ciągu roku wzrosła aż o 41 proc. - przypomina Zielonka z Konfederacji Lewiatana.

Szczyt inflacji dopiero przed nami

Z kolei ekonomiści z ING, piszą, że coraz trudniej obronić tezę o inflacyjnym płaskowyżu ( o czym prognozował szef NBP Adam Glapiński), a lokalny szczyt inflacji jest wciąż przed nami, w lutym 2023 r. inflacja przekroczy 20 proc. - ocenili eksperci banku ING w komentarzu do poniedziałkowego szybkiego szacunku GUS dot. inflacji. 

W ocenie ekspertów cały czas trwa proces rozlewania się wzrostów cen na całą gospodarkę, po silnym impulsie ze strony kosztów energii i transportu. "Szacujemy, że inflacja bazowa z wyłączeniem cen żywności i energii wzrosła w październiku do ok. 11,1-11,2 proc. rdr z 10,7 proc. rdr we wrześniu" - wskazali.

 Ekonomiści ING dodali, że dynamika procesów cenowych pozostaje wysoka, a wzrost cen w ujęciu miesięcznym o 1,8 proc. jest najwyższym wynikiem od kwietnia tego roku.

 -Nie tylko nie zmaterializował się scenariusz szczytu inflacyjnego latem 2022, ale coraz trudniej obronić także tezę o inflacyjnym płaskowyżu. Lokalny szczyt inflacji wciąż jest przed nami. W lutym przyszłego roku inflacja przekroczy 20 proc. rdr. Spadek do jednocyfrowych poziomów nastąpi nie wcześniej niż w IV kwartale 2023 r." - ocenili w komentarzu.

 Według ING perspektywy inflacyjne pozostają wysoce niepewne z dominacją ryzyk w kierunku wyższego wzrostu cen. "Gdyby rząd nie zdecydował się na przedłużenie obowiązującej do końca tego roku obniżki VAT na prąd z 23 proc. do 5 proc., to od stycznia 2023 inflacja może podskoczyć o ok. 0,5 pkt proc. względem naszych obecnych szacunków" - dodali ekonomiści. 

Glapiński dopalaczem inflacji

W opinii ekonomistów i polityków rząd jak również Adam Glapiński szef polskiego banku centralnego nie radzą sobie kompletnie z inflacją, a ich działania są nieskuteczne.

Działania osłonowe napędzają inflację, nie trafiają do rzeczywiście potrzebujących, ale również zamożnych, oprocentowanie lokat nie sprzyja oszczędzaniu, a dosypywanie pieniędzy przez rząd tylko napędza konsumpcję - to najczęstsze argumenty jakie podnosili nasi rozmówcy. Nie bez znaczenia zdaniem ekonomistów i polityków jest również brak środków z KPO. Gdyby Polska otrzymała te środki złotówka mogłaby się umocnić, inflacja przynajmniej by zwolniła. Wypłata również byłaby pozytywnym sygnałem dla inwestorów. Rosnąca inflacja to zła wiadomość dla kredytobiorców, bo to oznacza, że stopy procentowe będą dalej rosły, a co za tym idzie banki będą podnosiły oprocentowanie.

Jak ocenia posłanka PO Izabela Leszczyna była wiceminister finansów, w rozmowie z Super Biznesem, inflacja wymknęła się już spod kontroli. Podobnego zdania jest posłanka Paulina Hennig-Kloska ekonomistka i wiceprzewodnicząca partii Polska2050, która w rozmowie z Super Biznesem, stwierdziła, że prezes NBP Adam Glapiński przez swoje wypowiedzi jest dopalaczem inflacji. Jeżeli mówi Polakom, że nie ma kryzysu, to mówi, że nie trzeba oszczędzać i tym samym nakręca konsumpcje, która nakręca ceny mówi posłanka.

Złe dane o inflacji zapowiadają kłopoty kredytobiorców

Już 9 listopada zbiera się na posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej. W oblicz galopujących cen należy się spodziewać ostrych podwyżek stóp procentowych, ale członkowie RPP potrafią zaskakiwać. Na ostatnim, październikowym posiedzeniu nie dokonała żadnych ruchów. Czy i tym razem tak będzie? Czy tym razem zaskoczy kredytobiorców naprawdę solidną podwyżką? Okaże się 9 listopada.

Wiemy też, że w październiku władze Europejskiego Banku Centralnego po raz drugi z rzędu podniosły stopy procentowe o 0,75 proc. i wywindowały koszt pieniądza do najwyższego poziomu od końca 2008 r. Zapowiedziały również dalsze zacieśnienie polityki pieniężnej. Od 2 listopada stopa procentowa podstawowych operacji refinansujących wzrośnie do 2 proc., stopa kredytu w banku centralnym: do 2,25 proc., a stopa depozytu: do 1,5 proc. W lipcu (2022) władze banku centralnego eurozony dokonały pierwszej podwyżki od ponad dekady i po przeszło ośmiu latach zrezygnowały z polityki ujemnych stóp procentowych.

Pieniądze to nie wszystko. Tomasz Gontarz
Sonda
Przejmujesz się inflacją?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze