Horrendalny skok cen energii elektrycznej. Brak towarów na półkach tuż, tuż
Sytuacja jest na tyle alarmująca iż Polska Federacja Producentów Żywności, w tej sprawie apel wystosowała do premiera , pod którym podpisało się 15 organizacji sektorowych i branżowych producentów i przetwórców żywności.
-Zaproponowane rozwiązania przewidują co prawda zapewnienie minimalnego poboru mocy, ale poziom tej gwarancji uniemożliwia utrzymanie ciągłości funkcjonowania zakładów. To z kolei, oprócz wskazywanego już zagrożenia dla bezpieczeństwa żywnościowego państwa, może zdestabilizować rynek rolny, znacząco pogarszając sytuację ekonomiczną gospodarstw rolnych - czytamy w apelu.
Gwarancje stałej ceny energii elektrycznej. Spółdzielnie mleczarskie poza programem
Jak dodaje Baczyński z Coca Coli również z tej pomocowej ustawy kompletnie wyelimnowane zostały spółdzielnie mleczarskie. Rolnicy oraz mali i średni przedsiębiorcy nie zaspokoją potrzeb konsumenta na jedzenie. 60 proc. przetwórców żywności to duże firmy, które nie zaliczają się do sektora energochłonnego, bo paradoksalnie dużo wysiłku włożyły w ciągu kilku ostanich lat włożyły na zmniejszenie emisyjności z tego sektora energochłonnego - zaznacza Baczyński.
-Ci wytwórcy odpowiadają za 70 proc. eksportu polskiej żywności w związku z tym w ciągu kilku tygodni lub miesięcy w najlepszym razie stanie przetwórstwo żywności i eksport co będzie miało olbrzymie negatywne konsekwencje dla gospodarki i budżetu państwa. Jaki będą konsekwencje tego jeśli żywność stanie się dobrem luksusowym albo jej nie będzie ?-pytał Baczyński z Coca Coli.
Wysokie ceny prądu. Zagrożeni nie tylko producenci żywności
Jak dodał Kamil Sobolewski główny ekonomista Pracodawców RP problem ten nie dotyczy jedynie producentów żywności. Wśród branż energochłonnych, ale równie ważnych, a nie uwzględnionych przez rząd jest chociażby branża farmaceutyczna czy usług medycznych. One również zapłacą drożej za prąd. Więc ceny lekarstw czy wykonania rezonansu lub USG mogą skoczyć do takich pułapów, które nie będą osiągalne dla finansów zwykłego Kowalskiego.
Jeśli rząd nie podejmie szybkich działań, uwzględniających różne branże czeka nas olbrzymi skok cen, albo reglamentacja towarów, albo seria bankructw dużych firm.
Pomoc publiczna jest konieczna. Mamy sytuację krytyczną
Posłanka Paulina Hennig-Kloska z Polska 2050, podczas debaty podkreśliła że wyłączenie dużych przedsiębiorstw z pomocowej ustawy, to implementacja unijnych przepisów.
-Jedna spółdzielnia mleczarska to ok 170-250 indywidualnych gospodarstw rolnych. To pokazuje skalę problemu z jaką możemy mieć doczynienia jeśli nagle z powodu braku dostępu do surowców ta branża stanie. Będzie problem z zawieszeniem ciągłości dostaw, produkcji. ROlnicy zaczną wylewać mleko bo nie będą mieli co z nim zrobić, a to znowu spowoduje problem środowiskowy. Już dzisiaj trzeba nad tym problemem się pochylać - mówiła podczas debaty posłanka Polska 2050.
Jak dodał Tomasz Nowak z KO dodał, że pomoc publiczna jest okrojona, bo pieniądze były rozrzucone z helikoptera. Nie ma odpowiedzialności, nie ma gradacji na rzeczy, które są ważne i ważniejsze. Mamy do czynienia ze spekulacjami na rynku gazu i węgla. Nagle w ciągu kilku miesięcy gwałtownie skoczyły ceny surowców w sposób nieuprawniony - stwierdził poseł KO.
Według posła Przemysława Koperskiego z Nowej Lewicy sytuacja jest krytyczna.
-Rozmawiam z samorządowcami, którzy dziś będą zajmować się sprzedażą węgla, a za niedługo będą otwierały piekarnie i masarnie zajmowac się będą też dystrybucją Coca Coli i jabłek. Sytuacja jest nienormalna. Nie moze tak być, że władza wchodzi w rolę przedsiębiorców. Nie ma racjonalnych przesłanek że gwarantowana cena 785 zł za MGW, a niedawno 200 zł kosztowała. Szkoda że polskie kopalnie były zalewane i zasypywane bo dzisiaj można by je znowu uruchomić. Potrzeba pilnych rozwiązań legislacyjnych żeby samorządy nie były obarczane obowiązkami, które do nich nie należą - stwierdził poseł.
Polecany artykuł: