Producenci czekoladowych słodkości. Sprawdź, do kogo należą popularne marki

2016-08-28 18:21

Kiedy zastanawiamy się, jaką czekoladę wybrać czy po który wafelek sięgnąć często nie zdajemy sobie sprawy, że tak naprawdę wybieramy spośród marek, które i tak mają jednego właściciela.

Rynek wyrobów czekoladowych, podobnie zresztą jak wiele innych – nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie – zdominowany jest przed wielkie, najczęściej międzynarodowe przedsiębiorstwa. Zaś historia marek bardzo często związana jest tak dużą liczbą przejęć, nacjonalizacji i prywatyzacji, że w jej gąszczu łatwo się zgubić. Przedstawiamy przykłady kilku z nich.

Wedel – polska tradycja w japońskich-koreańskich rękach
To najstarsza i chyba najbardziej kojarzona z czekoladą polska marka. Należy do niej chociażby słynne Ptasie Mleczko – które w najnowszym rankingu polskich marek (Brand Asset Valuator) zajęło uznane zostało za najsilniejszą polską markę, wygrywając np. z Wielką Orkiestra Świątecznej Pomocy czy… złotym polskim (PLN).

Zobacz: Lodowi potentaci i nie tylko, czyli jak działa branża zimnych słodkości

Historia Wedla rozpoczęła się w 1851 r. Wtedy niemiecki cukiernik Karol Wedel wraz z żoną Karoliną założył przy ul. Miodowej w Warszawie cukiernię oraz małą przyzakładową fabrykę czekolady. W 1865 r. interes został przejęty przez syna Wedlów – Emila. Czekolada Wedla wkrótce stała się tak popularna, że na rynku zaczęły pojawiać się jej podróbki. Emil Wedel postanowił wtedy ręcznie podpisywać każdą tabliczkę – w ten sposób powstało słynne „E.Wedel”, które szybko stało się znakiem rozpoznawczym marki.

Firma rozwija się, zgodnie z rodzinną tradycją po Emilu Wedlu stery w fabryce przejmuje jego syn Jan (1923 r.). W latach trzydziestych działa już na taką skalę, że zostaje przekształcona w spółkę akcyjną. W 1936 r., już w nowej fabryce wybudowanej przy ul. Zamoyskiego w Warszawie rusza produkcja Ptasiego Mleczka.

Czytaj również: Tajemnice czekolady. Jak wybrać najlepszą

Fabryka Wedla działa również w trakcie wojny, ale produkuje tylko na potrzeby Niemców. Zakład przetrwał Powstanie Warszawskie, ale został ograbiony – najpierw przez Niemców, potem przez wojska radzieckie, po wojnie wznawia jednak produkcję. Do 1949 r. zarówno fabryka, jak i należące do Wedla sklepy firmowe nadal pozostają w rękach rodziny Wedlów. W tym roku firma zostaje jednak znacjonalizowana, a jej nazwa zostaje zmieniona na Zakłady Przemysłu Cukierniczego im. 22 lipca d. E.Wedel. W PRL-u przez długi okres firma funkcjonowała w ramach swoistego „koncernu”, do którego należały jeszcze dwa inne zakłady cukiernicze, które zostały upaństwowione mniej więcej w tym samym czasie – zakład „Syrena” Franciszka Fuchsa oraz dawną fabrykę „krówek” Feliksa Pomorskiego w Milanówku. W jego ramach działały także zakłady produkcji pieczywa w Płońsku.

Na początku lat 90. firma została sprywatyzowana – trafiła w ręce amerykańskiego koncernu PepsiCo (właściciel m.in. marki Pepsi). Rok 1999 to kolejna sprzedaż. PepsiCo dzieli przedsiębiorstwo i sprzedaje trzem różnym właścicielom – zakład słodyczy „Syrena’ w Warszawie zostaje sprzedany fińskiemu Leaf, fabryka czekolady brytyjskiej marce Cadbury Schweppes (do niej należały również prawa do marki E.Wedel; firma zaczęła działać jako Cadbury Wedel sp. z o.o.), a fabryka ciastek w Płońsku francuskiemu Danone (wraz z markami takimi jak: Delicje Szampańskie czy Pieguski; co ciekawe, Danone przez lata płacił Cadbury za prawo do korzystania z marki E.Wedel – być może niektórzy z Was jeszcze pamiętają znaczek E.Wedel na opakowaniach Delicji?).

Zobacz także: Wedel - pierwsza fabryka czekolady w Polsce

Nie była to jednak ostatnia zmiana właściciela, którą ma na swoim koncie Wedel. W 2010 r. spółka Cadbury Wedel trafiła w ręce koncernu Kraft (globalny koncern spożywczy, do którego należała m.in. Milka). Na taki układ sił na polskim rynku czekolady nie zgodziła się jednak Komisja Europejska – jej zdaniem doszłoby do jego zmonopolizowania przez jednego producenta. W efekcie Wedel został sprzedany japońsko-koreańskiemu koncernowi Lotte, który zaczynał od produkowania gum do żucia. Dziś Lotte produkuje słodycze oraz inne wyroby spożywcze, działa także w handlu, w sektorze turystycznym, chemicznym, budowlanym, finansowym.

Polski oddział Grupy Lotte to Lotte Wedel. Do lutego 2015 r. oficjalnie prezesem był tu Hiroyuki Shigemitsu. Kierował on także całą japońską częścią firmy, stracił tam jednak wszystkie stanowiska (najprawdopodobniej właśnie dlatego przestał być również prezesem polskiego oddziału). Koreański oddział firmy nadzoruje młodszy brat Hiroyuki Shigemitsu – Akio Shigemitsu.

Jak pisał kilka miesięcy temu „Portal Spożywczy”, Lotte Wedel w praktyce kierują jednak polscy dyrektorzy. Oficjalnie funkcję prezesa pełni Ippei Sakaguchi. Polskie kierownictwo firmy podkreśla jednak, że w ramach całego koncernu Wedel cieszy się dużą autonomią, a firma płaci podatki w naszym kraju.

Zobacz: W szkole kupisz NIE TYLKO zdrową żywność! Minister zdrowia łagodzi przepisy

Nie zmienia to jednak faktu, że związana jest ona z japońsko-koreańskim koncernem. Zaś ostatnie doniesienie medialne na jego temat niewiele mają wspólnego ze słodyczami. 26 br. media poinformowały o samobójstwie Lee In-wona, wiceprezydenta całej Grupy Lotte. Tego samego dnia 69-latek miał być przesłuchiwany ws. o korupcję i nieprawidłowości finansowe w firmie.

Milka – kapitał, który nie zna granic
Kolejną czekoladową marką popularną w naszym kraju jest Milka. Jej właściciel chce, by kojarzyła się nam z Fioletową Krową, „dzieleniem się czułością”, „delikatnością w sercu”. A, jest jeszcze „a świstak siedzi i zawija je w te sreberka”...

Marka Milka powstała w 1901 r.  Nazwa to połączenie dwóch niemieckich słów - Milch i Kakao (mleko i kakao). Została zarejestrowana jako słowny znak towarowy przez dziedziców szwajcarskiego cukiernika Philippe Sucharda, który produkcję czekolady rozpoczął w 1825 r. Z biegiem lat firma będąca w właścicielem marki Milka z małego rodzinnego zakładu przekształciła się w duże przedsiębiorstwo. W 1970 r. doszło do połączenia zakładów Sucharda z powstałą również w Szwajcarii firmą Tobler (producentem słynnych Toblerone). Powstałe w ten sposób przedsiębiorstwo zaczęło działać pod nazwą Interfood. 1982 r. to kolejna fuzja (tym razem z producentem kawy Jacobs) i kolejna zmiana nazwy – na Jacobs Suchard.

Dziś Milka znajduje się w rękach gigantycznego koncernu wywodzącego się ze Stanów Zjednoczonych, który w 1990 r. przejął Jacobs Suchard. W tamtym okresie koncern nazywał się Kraft Foods. Przypomnijmy, że to właśnie do tej firmy mógł należeć Wedel. W 2010 r. Kraft kupił bowiem wywodzącą się w Wielkiej Brytanii firmę Cadbury (do której należała polska marka).

Może Cię zainteresować: Czekolada cenniejsza niż złoto

W 2012 r. Kraft Foods podzielił się na dwa przedsiębiorstwa – pierwsze, pod nazwą Kraft Foods Group (które koncentruje się w swojej działalności na rynku północnoamerykańskim) i drugie – Kraft Foods, które równocześnie zmieniło nazwę na Mondelēz International.

To właśnie Mondelēz International produkuje Milkę. W Polsce do koncernu należą też takie marki jak Alpen Gold, Delicje, Prince Polo, Oreo czy 3Bit. Na swoje polskiej stronie internetowej Mondelēz International sam o sobie pisze tak: „Wyobraź sobie firmę, która osiąga 35 miliardów dolarów rocznego obrotu. Przychodzi Ci na myśl wielka, globalna firma z ogromnym portfolio znanych marek czy start-up, który aż kipi od kreatywności i świeżych pomysłów? Mondelēz International to jedno, i drugie. Mamy siłę wielkiego okrętu i zwrotność małej łodzi. Zatrudniamy tysiące ludzi na całym świecie – 3300 z nich w Polsce, w naszych 7 fabrykach, biurze i siłach sprzedaży. Jesteśmy dumni z niezwykłych marek, które dostarczają wiele radości milionom ludzi. Jednocześnie zachowujemy nastawienie i sposób działania właściwe pełnym energii start-upom”.

Colian – polska firma, polskie marki, międzynarodowa nazwa
Jutrzenka, Goplana, Solidarność – to tylko niektóre marki należące do Coliana. Początki firmy sięgają 1990 r. Wtedy Jan Kolański założył w Piątku Wielkim (Wielkopolskie) firmę Ziołopex produkująca przyprawy. Na początku tego stulecia Kolański przejął większościowy pakiet akcji firmy Jutrzenka (producent Jeżyków) i tak zaczęła się jego ekspansja na rynku producentów słodyczy. Kolejną kupioną przez niego firmą była Goplana (co ciekawe, jest to jeden z nielicznych przypadków, w których to polskie przedsiębiorstwo wykupiło firmę należącą do międzynarodowego koncernu – Goplana, choć jest polską marką, była wtedy w rękach Nestle).

Czytaj: Pieniądze z second handu. Kto w Polsce zarabia na ciucholandach?

Kolejnym nabytkiem Kolańskiego była Kaliszanka (producent m.in. wafli Grześki). W 2007 r. do „kolekcji” dołączył firmę produkującą oranżadę Hellena, a w 2013 – Fabrykę Cukierniczą „Solidarność” z Lublina. W międzyczasie (2011 r.) przedsiębiorstwo zmieniło nazwę na Colian Holding SA.

Dziś firma jest notowana na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. Jej prezesem jest cały czas Jan Kolański. On i jego żona Barbara posiadają niewielki procent akcji (odpowiednio: 0,03 proc. oraz 2,59 proc.). Znacznie większy odsetek należy do założonych przez nich spółek (Ziołopex – 5,2 proc., Alluma Invest – 36,58 proc.). 28,6 proc. akcji należy do funduszu inwestycyjnego IPOPEMA, zaś 26,99 proc.  – do innych, niewymienionych w relacjach inwestorskich akcjonariuszy.

Sprawdź: Twórca Helleny walczy o prawo do marki

MK

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze