Zgodnie z prawem PSE może sięgnąć po przymusowe redukcje źródeł OZE dopiero po wyczerpaniu szeregu innych środków, m.in. eksportu energii. Dotychczas operator sięgał po ten krok kilkukrotnie, redukując produkcję farm wiatrowych przyłączonych do sieci wysokich napięć w okresach niskiego zapotrzebowania na energię, np. świątecznych.
Jak powiedziała PAP rzecznik PSE Beata Jarosz, w niedzielę po raz pierwszy operator miał sięgnąć po odłączanie nie tylko źródeł przyłączonych do sieci przesyłowej, ale także do sieci o napięciach niższych od 110 kV, co oznaczało, że zostały nimi objęte także farmy fotowoltaiczne. Zgodnie z prognozą PSE szczytowa moc PV w niedzielę miała sięgnąć niemal 8 GW, a farm wiatrowych - ok. 2,5 GW. W związku z niskim zapotrzebowanie na energię elektryczną, nadwyżka - według szacunków operatora - mogła wynieść nawet kilka GW i taki będzie rząd wielkości redukcji.
Zgodnie z komunikatem PSE operator od godz. 9 w niedzielę ogłosił formalnie tzw. Stan Zagrożenia Bezpieczeństwa Dostaw Energii Elektrycznej, co pozwoliło mu na odcinanie od sieci poszczególnych wytwórców.
Polecany artykuł: