Drożyzna uderza w Polaków. Ceny rosną, a w sezonie zabranie warzyw i owoców
Jak czytamy w dzienniku, rolnictwo "zapłaci wysoką cenę za wciąż nierozwiązany kryzys na rynku nawozów". Jak przewidują organizacje rolnicze, już w tym roku należy spodziewać się dużego spadku produkcji żywności - stwierdza i co za tym idzie - drożyzny. Według cytowanego przez gazetę Wiktora Szmulewicza, prezesa Krajowej Rady Izb Rolniczych musimy przygotować się na to, że w sytuacji, gdy nie ma nawozów, plony będą dużo niższe. "Z naszych obserwacji wynika, że wśród niektórych upraw spadek wyniesie 50 proc. Ogólnie spadek plonów w całym kraju osiągnie minimum 20 proc." - mówi dziennikowi.
Gazeta stwierdza, że pomimo obniżenia podatku VAT na nawozy ich ceny są dalej na wysokim poziomie. "One stale rosną i są poza zasięgiem rolników. A już na koniec lutego powinny rozpocząć się pierwsze nawożenia" - zauważa w rozmowie z dziennikiem Edward Kosmal, lider NSZZ RI "Solidarność" województwa zachodniopomorskiego. Według niego rolnicy z pewnością nie kupią tyle nawozów, ile kupowali w poprzednich latach. "Trzeba się więc przygotować na spadek plonów" - mówi gazecie.
Jak zaznacza dziennik, konsekwencją niższej podaży będzie wzrost cen żywności. Dodaje, że rolnicy liczą na na kolejne działania rządu. "Zakres pomocy, którą mogliby otrzymać rolnicy, rozstrzygnie się w Brukseli, ale dopiero 2 marca, gdy Komisja Europejska przedstawi możliwe działania, które zostaną podjęte wobec galopujących cen nawozów" - zwraca uwagę gazeta. "Rolnicy ostrzegają, że bez nawozów nie wyprodukują odpowiedniej ilości żywności, czyli jest to sytuacja, z którą wkrótce będą musieli się mierzyć systemowo" podkreśla, cytowany przez dziennik Jan Krzysztof Ardanowski, przewodniczący Rady ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich przy Prezydencie RP.