Jak się okazuje, kobieta czy mężczyzna, którzy w ten sposób się utrzymują bądź dorabiają do swojej pensji, zdaniem fiskusa, nie prowadzą działalności gospodarczej, a artystyczną. Nie muszą więc zakładać firmy, a w zeznaniu podatkowym wystarczy, że po prostu ujawnią swoje dochody. Taką interpretację przepisów przedstawił „Rzeczpospolitej" dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej.
ZOBACZ TEŻ: Ten gadżet erotyczny może wykraść Twoje nagie zdjęcia
- Usługa polega na tym, że klient w trakcie połączenia poprzez Internet ma z Wnioskodawczynią kontakt wizualny. Klient kieruje tym co ma zrobić lub mówić w trakcie wcześniej ustalonego i opłaconego czasu – ocenił dyrektor w odpowiedzi na pytanie kobiety, która do swojej stałej pensji dorabia świadcząc usługi erotyczne za pośrednictwem internetu. Za to otrzymuje od serwisu żetony, które następnie może spieniężyć i przelać na swoje konto.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE: Dramatyczny apel pracowników szpitala. Sytuacja chorych na raka jest skandaliczna
Tym samym skarbówka uznała, że popularne seks-kamerki to działalność artystyczna, równa literackiej, naukowej, trenerskiej, oświatowej i publicystycznej, w tym udziału w konkursach z dziedziny nauki, kultury i sztuki oraz dziennikarstwa. Przychody z tytułu świadczenia usług erotycznych oferowanych przez sieć, zdaniem fiskusa, należy rozliczać, według skali podatkowej zgodnie z ustawą o podatku dochodowym od osób fizycznych.