RPP: Podwyżka stóp procentowych [08.02.2022]
Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl, szacuje, że jesteśmy w tej chwili na półmetku podnoszenia stóp. Takie tempo jak ostatnio, o 50 pb. wydaje się odpowiednie i korespondujące z gigantyczną niepewnością w zakresie ścieżki inflacji, ale też perspektyw wzrostu gospodarczego – ocenia w rozmowie z Super Biznesem, Sawicki.
Polecany artykuł:
Decyzja RPP ma oprócz wyższych rat, jeszcze jedną konsekwencję. Dramatycznie topniejącą zdolność kredytową Polaków, którzy chcą wziąć kredyt. Jak wylicza Bartosz Turek główny analityk HRE Investments, trzyosobowa rodzina, która ma do dyspozycji dwie średnie krajowe, nie może już pożyczyć 700 tys. zł. na zakup mieszkania (jak we wrześniu), a raczej około 150-180 tysięcy złotych mniej. Kolejne podwyżki stóp, spowodują dalsze obniżenie zdolności kredytowej. Analitycy prognozują w najbardziej czarnym scenariuszu nawet o 250 tys. zł.
Zmiany stóp należało wprowadzać bardzo drobnymi, rzadszymi kroczkami - od późnej wiosny 2021 (np. 0,25 co dwa – trzy miesiące). W dodatku należało prowadzić stosowne działania na niwie kursowej. Mocniejszy złoty mógł zatrzymać poziom inflacji na znacznie niższym poziomie niż dziś (byłoby bardziej teraz 6-7 proc. niż dzisiejsze 9-10 proc.). Tymczasem prowadzono szereg działań istotnie osłabiających złotego wbrew aktualnej tendencji rynnowej ocenia w rozmowie z Super Biznesem Piotr Soroczyński główny ekonomista , dyrektor Biura Polityki Gospodarczej Krajowej Izby Gospodarczej.
Sektor bankowy już przygotowuje się na trudną sytuację na rynku kredytów, co wynika z raportu NBP, o sytuacji na rynku kredytowym opublikowanego w poniedziałek (7 lutego br.) Wynika z niego, że banki wobec seryjnych wzrostów stóp procentowych i pogorszeniem się prognoz sytuacji gospodarczej zaczęły zaostrzać kryteria udzielania kredytów.
Szerzej pisaliśmy tutaj: Kredyty mieszkaniowe tylko dla zamożnych? Banki chcą zaostrzyć kryteria ich udzielania
Zdaniem ankietowanych banków odwrócenie trendu wzrostowego i spadek popytu na kredyt nastąpił w wyniku prognoz sytuacji na rynku mieszkaniowym, pogorszenia się sytuacji gospodarstw domowych i zmian w wydatkach konsumenckich” – podano w publikacji NBP.
Z pomocą kredytobiorcom ma przyjść uruchamiany w maju tego roku rządowy program kredytów bez wkładu własnego, promujący rodziny z małymi dziećmi. Państwo za pośrednictwem Banku Gospodarstwa Krajowego będzie gwarantować wkład własny nawet do 20 proc. do kwoty 100 tys. zł przez okres minimalnie 15 lat. Co ważne, w miarę jak powiększać będzie się rodzina, BGK pomoże w spłacie części gwarantowanego kredytu mieszkaniowego. Będzie to tzw. spłata rodzinna, która wyniesie w przypadku przyjścia na świat drugiego dziecka w rodzinie 20 tys. zł, a po urodzeniu się trzeciego dziecka i kolejnego 60 tys. zł
Grono potencjalnych zainteresowanych jest bardzo liczne. Przecież samych tylko dorosłych rodaków w wieku 25-34, którzy mieszkają z rodzicami jest 2,6 mln. Oczywiście tylko część z nich skorzysta z rządowego wsparcia. Autorzy ustawy spodziewali się zainteresowania na poziomie kilkudziesięciu tysięcy rocznie. Powodzenie programu w dużej mierze zależy od tego na ile atrakcyjne będą kredyty oferowane przez banki w ramach rządowego programu. To, że banki będą przez najbliższe miesiące sprzedawały mniej „hipotek” daje nadzieje na to, że oferta będzie godna rozważenia - ocenia Bartosz Turek z HRE Investments.
Co jeszcze oznacza podwyżka stóp procentowych? To dokładnie wyjaśnia biuro prasowe NBP. Jak poinformowało w komunikacie, nie wszyscy tracą na podwyższaniu stóp procentowych. "Dotychczasowe podwyżki stóp procentowych przyniosły bankom nawet około 4 mld zł dodatkowego zysku w skali roku. Każda dalsza podwyżka o 1 pkt proc. to kolejne kilka miliardów zł.- wylicza buro prasowe NBP.
Najnowsze dane BIK, pokazują, że w 2021 r., Polacy pożyczyli na zakup nieruchomości prawie 89 mld zł., a w całym ubiegłym roku przeciętny kredyt opiewał na prawie 326 tysięcy złotych (wzrost o 12 proc. r/r). Był to najwyższy odczyt w historii. Więcej przeczytasz tutaj: Siedzimy w kieszeni banków! Polacy pożyczyli rekordowe sumy na mieszkania.