Dramatyczna sytuacja rodziców. Po stracie dziecka zostają bez pieniędzy
Dramatyczna historia pani Małgorzaty opisana przez businessinsider.pl, pokazuje jak kulawy jest system opieki nad dziećmi niepełnosprawnymi i ich rodzicami w Polsce. Często rodzice nie są w stanie podejmować pracy zawodowej, bo po prostu cały swój czas poświęcają opiece nad dzieckiem. W takiej sytuacji była właśnie pani Monika. Kobieta pobierała przez lata świadczenie pielęgnacyjne i zasiłek pielęgnacyjnego. To pierwsze wynosi w tym roku 2119 zł, a zasiłek to 215 zł 84 gr miesięcznie. Razem 2334 zł 84 gr netto. Wypłaca i obsługuje je gmina ze środków pochodzących z budżetu państwa.
Niestety, córka kobiety zmarła. Kobieta natychmiast powiadomiła o tym urząd i otrzymała mniejszą kwotę za niepełny miesiąc. A mogło być jeszcze gorzej. Gdyby urząd wypłacił już całą pulę świadczenia, to mógłby zwrócić się do niej o zwrot nadpłaconych pieniędzy. Dzieje się tak w sytuacji, w której przelew ze świadczenia został wysłany za cały miesiąc, a dziecko zmarło w jego trakcie, nawet choćby kilka dni przed końcem miesiąca.
Rodzic po śmierci dziecka pozostaje bez dochodu. Traci go dosłownie z dnia na dzień. I nikogo to już nie interesuje. W tej sprawie do minister Marleny Maląg wysłano petycję.
Sprawdź to koniecznie! ZUS odrzuca wnioski o 500 plus. Rodzice popełniają jeden błąd