Szpitalne posiłki wołają o pomstę do nieba. Podroby i głodowe porcje to norma? [WIDEO]

2018-04-13 21:59

Szpitalne posiłki mogą powodować uszczerbek na zdrowiu. Brakuje w nich składników odżywczych, których potrzebują chorzy i są dobierane nieadekwatnie do ich stanu zdrowia. Pacjentom serwuje się podroby, margarynę i produkty seropodobne. W ciągu ostatnich 10 lat jakość szpitalnych posiłków nie uległa poprawie.

Na zlecenie Państwowej Inspekcji Sanitarnej i Inspekcji Handlowej zbadano próbki szpitalnych posiłków. NIK ostrzega przed groźnymi powikłaniami, którymi grozi bycie na szpitalnej diecie. Kontrola wykazała nieprawidłowości w większości szpitali. Chorzy są karmieni surowcami o niskiej jakości i niewłaściwych wartościach odżywczych, co często idzie w parze z podwyższoną zawartością witaminy A, która w nadmiarze bywa toksyczna. Dodatkowo skontrolowane posiłki zawierały zbyt dużą zawartość soli, a jej nadwyżka prowadzi do chorób układu krążenia. Normę przekroczono o 142 – 374 procent.

Szpitalne posiłki miały zbyt niską (o 3 – 28 proc.) lub zbyt wysoką (13 – 50 proc.) wartość kaloryczną. Ponieważ w Polsce nie obowiązuje ogólnokrajowy system, który normowałby jadłospis w szpitalach, wartość kaloryczna posiłków w poszczególnych placówkach wahała się od 1800 kcal do 3200 kcal. Najwyższa Izba Kontroli ostrzega na swojej stronie internetowej, że szpitalna dieta nie służy zdrowiu.

Szpitalna dieta jest niezdrowa

Spożywanie szpitalnych posiłków może powodować:
- odwapnienie,
- zmiękczenie i zniekształcenie kośćca,
- niedokrwistość,
- niedotlenienie tkanek,
- nadmierną pobudliwość mięśniową,
- drżenie i bolesne skurcze mięśni,
- stany lękowe,
- bezsenność,
- nadciśnienie czy zaburzenia w funkcjonowaniu nerek.

Zobacz: Przeterminowane produkty, brudne zamrażarki i głodowe porcje w szkołach. Nowe dane

Zawartość poszczególnych składników posiłków często mijała się z tym, co producenci podawali na etykietkach. Pacjentów faszeruje się tłustym mięsem i podrobami gorszej jakości, natomiast w ich diecie brakuje warzyw i owoców.

Pacjentom podaje się:
- wędliny zawierające niewielki procent mięsa,
- mięso oddzielone mechanicznie,
- podroby,
- pasztety,
- parówki,
- produkty zawierające substancje wzmacniające, konserwanty, przeciwutleniacze, wzmacniacze smaku itp.

- Pacjentom serwowano zbyt mało warzyw i owoców, za dużo mięsa czerwonego, tłustych przetworów mięsnych, tłustych wędlin, w tym gorszej jakości. Podawano potrawy ciężkostrawne i bogate w nasycone kwasy tłuszczowe, ryby konserwowe lub hodowane w rejonach zanieczyszczonych, a także substytuty deklarowanych w jadłospisie produktów: zamiast „masła" – „tłuszcz mleczny do smarowania", zamiast „sera" – suszony hydrolizat białkowy o smaku sera i aromacie sera. Nie dostawali jogurtu lub mleka acidofilnego, a ryb morskich stanowczo za mało – można przeczytać w oficjalnym komunikacie NIK.

Firmy kateringowe często pozostają bezkarne
Kolejne niedopatrzenie dotyczy umów dotyczących cateringu. Inspektorzy odkryli w nich nieprecyzyjne zapisy, co prowadziło do przygotowywania posiłków na bazie składników o wątpliwej jakości. Mało tego, zdarzało się, że umowy nie przewidywały możliwości przeprowadzenia przez szpital kontroli u wykonawcy, a nawet, jeżeli do niej dochodziło, często nie przynosiła żadnych efektów. Niektóre firmy kateringowe kontrolowano kilkukrotnie – bez rezultatu.

Jadłospis dobrany do potrzeb to fikcja
Szpitalną dietę często ustala się na podstawie publikacji w internecie. Niektóre z nich są nieadekwatne do aktualnej wiedzy na temat żywienia. Jak podkreśla NIK, szpitale nie mają obowiązku zatrudniać dietetyków (z ich usług korzystała blisko połowa placówek zlecających przygotowywanie posiłków firmom kateringowym). Nie muszą też stosować się do zaleceń odnośnie żywienia Państwowej Inspekcji Sanitarnej, która wysyła im jedynie listy intencyjne, ale nie dysponuje skutecznymi narzędziami kontroli.

Polecamy: Tak karmią w polskich szpitalach. Nie uwierzysz w to, co zobaczysz na zdjęciach! [GALERIA]

Nawet, jeżeli dietetycy są zatrudniani, często są przeciążeni pracą, niekoniecznie adekwatną do ich kompetencji. W skrajnym przypadku jeden dietetyk odpowiadał za zbilansowanie posiłków dla 740 pacjentów. Na domiar złego, wybranym dietetykom kazano wykonywać pracę pomocy kuchennych, archiwistów i magazynierów.

Inspektorzy odkryli insekty w szpitalach
Również warunki sanitarno-higieniczne w szpitalach i firmach kateringowych odbiegają dalece od tego, jak powinno być. W części pomieszczeń, w których przygotowywano posiłki, nie dbano o czystość, a wykorzystywane do przyrządzania posiłków urządzenia znajdowały się w złym stanie technicznym. W dwóch szpitalach znaleziono insekty.

Szpitale wydają grosze na jedzenie dla pacjentów
O ile w szpitalach, które posiadają własne kuchnie, można oszacować przeciętny koszt żywienia jednego pacjenta, o tyle w placówek, które korzystają z usług firm cateringowych, jest to niemożliwe. Nawet w tych pierwszych oszczędza się na jedzeniu dla pacjentów. Powodem są wysokie koszty leczenia, które niejednokrotnie przewyższają wartość kontraktów zawieranych przez szpitale z Narodowym Funduszem Zdrowia.

Ile kosztuje dzienne wyżywienie jednego pacjenta?
W latach 2015-2017 średni koszty żywienia pacjenta mieścił się w przedziale 9,55 – 17,99 zł, ale na produkty potrzebne do przygotowania posiłków wydawano tylko 3,70 – 8,46 zł.

W porównaniu z kontrolą NIK z 2008 r., szpitalne posiłki nie poprawiły się, mimo że od 2006 r., kiedy to weszła w życie ustawa o bezpieczeństwie żywności i żywienia, minister zdrowia może wprowadzić przepisy, które regulowałyby normy dotyczące żywienia w szpitalach.

Źródło: nik.gov.pl

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze