Tusk nic nie załatwi w Brukseli
Jedną z głównych zapowiedzi Donalda Tuska lidera KO miało być prawie natychmiastowe odblokowanie środków unijnych, w tym KPO, jeśli wygra wybory. Na stole leży do wzięcia 158,5 mld zł, w tym 106,9 mld zł w postaci dotacji i 51,6 mld zł w formie preferencyjnych pożyczek. Ale nie będzie to łatwe.
Pierwszą przeszkodą jest reforma sądownictwa. Jak wiadomo ustawa o Sądzie Najwyższym utknęła za sprawą prezydenta Andrzeja Dudy w Trybunale Konstytucyjnym. Wskutek wewnętrznych sporów w TK, skłóceni sędziowie nie zajęli się ustawą od siedmiu miesięcy. To zdaniem ekspertów będzie nie do przejścia dla Tuska i opozycji, bo nie mają do tego odpowiednich instrumentów, aby wpłynąć na to gremium sędziów.
Tymczasem KPO to nie wszystko, bo jak poinformował Stefan de Keersmaecker, rzecznik Komisji Europejskiej ds. polityki regionalnej, zamrożone jest również 75 mld euro z Funduszu Spójności. Polska na tę chwilę korzysta jedynie z zaliczek na kwotę 8,4 mld zł.
"Pozostają zamrożone ze względu na niespełnienie przez Polskę szeregu warunków, w tym dotyczących praworządności. Nawet gdyby do Brukseli wpłynęły teraz faktury, to tak długo, jak długo warunki horyzontalne nie zostaną spełnione, KE nie będzie w stanie wypłacić środków na pokrycie wniosków - stwierdził rzecznik i dodał, że płatności, które są możliwe, to tak zwane prefinansowanie, by rozpocząć programy i środki na wsparcie techniczne. Ale żadnych pozostałych środków nie bylibyśmy w stanie wypłacić, gdyby takie wnioski zostały przesłane przez Polskę na tym etapie - zaznaczył de Keersmaecker.
Tak więc środki z Funduszu Spójności, z których finansowane są programy regionalne i ogólnokrajowe pozostają tylko wirtualne. W tym wypadku Unia oczekuje od nas zagwarantowania przestrzegania zapisów Karty Praw Podstawowych, w tym tych dotyczących niezależności sądownictwa - o tym mówiła również unijna komisarz ds. spójności i reform Elisa Ferreira.
Czas gra na niekorzyść Polski
W opinii niektórych ekspertów Polska po prostu może nie zdążyć wykorzystać przyznanych przez UE środków. Ostatni raport Grant Thornton z sierpnia tego roku wskazuje, że na 16 programów regionalnych ogłoszono dotychczas 380 konkursów. Łączna wartość to 5,28 mld euro, a więc zaledwie 15 proc. z 34,1 mld euro do wykorzystania.
W przypadku innych funduszy operacyjnych niż KPO, środki z budżetu na lata 2021–2027 są rozliczane na zasadzie "n+2", co oznacza dodatkowe dwa lata, a więc ostatnie faktury muszą spłynąć do Brukseli w 2029 r. Z kolei, ostatnie środki z KPO muszą być rozliczone do 31 sierpnia 2026 r.
Maria Murawska, menedżer doradztwa europejskiego w firmie Grant Thorton, ocenia dla money.pl, że "jak uda się wszystko odblokować, to należy sądzić, że będzie duży boom i to na koniec okresu programowania. Może nas więc zalać fala środków, ale natłok konkursów, proces ich rozpatrywania i ograniczone możliwości firm realizujących inwestycje mogą doprowadzić do sytuacji, że w pełni z tych pieniędzy nie zdążymy skorzystać".
Polecany artykuł: