Tusk powołuje się na "Super Express" i przytacza zarobki radnych PiS
Donald Tusk podczas ostatniej konwencji PO powołał się na artykuł z "Super Expressu" z 2018 roku. - Tam była informacja, tak naprawdę szokująca. Wybrali sobie jako przykłady 40 radnych z PiS-u, którzy zalęgli się w spółkach i podspółkach Skarbu Państwa. W roku 2016-17 40 radnych zarobiło w tych spółeczkach 17 milionów zł - przypomniał były premier. W artykule tym znalazła się lista osób, które w taki sposób dorobiły się grubych pieniędzy. Przytaczane w artykule kwoty dotyczą zarobków z pracy dla państwowych spółek, takich jak PGE, KGHM, TAURON czy Energa.
Jak czytamy w artykule z 2018 roku, "tropienie partyjnych nominacji w spółkach Skarbu Państwa to ostatnio zajęcie młodych działaczy PSL. W połowie kwietnia, kiedy PiS promował się na własnej konwencji, ludowcy zrobili partii rządzącej koło pióra. Nie dość, że przejęli hasło #PolskaJestJedna, to jeszcze opublikowali zarobki szeregowych działaczy, którzy zarabiają w państwowych gigantach! I wcale nie mówią ostatniego słowa".
- Cały czas spływają do nas oświadczenia majątkowe wskazujące na potężne zarobki działaczy PiS. Posługujemy się też raportami spółek. Wniosek jest jeden: wbrew deklaracjom rządzących polityków dojenie państwowych firm trwa - mówił wówczas "Super Expressowi" Miłosz Motyka, pełniący funkcję prezesa Forum Młodych Ludowców.
Polecany artykuł:
Lista i zarobki radnych z przytoczonego przez Tuska artykułu "Super Expressu"
Lista, do której udało się wtedy dotrzeć dziennikarzom "Super Expressu", zawierała nazwiska kilkudziesięciu działaczy. "Wszyscy należą do PiS, najczęściej zajmują wpływowe stanowiska. Żeby daleko nie szukać: Krzysztof Ślufcik trzęsie legnickimi strukturami PiS, a do tego blisko współpracuje z wiceprezesem partii Adamem Lipińskim. To pewnie zupełny przypadek, że już za pierwszych rządów PiS Ślufcik został dyrektorem ds. pracowniczych w Hucie Miedzi Legnica. Złośliwi mówią, że stanowisko wymyślono specjalnie dla niego! Teraz z pewnością jest zupełnie inaczej, a radny nabył niezbędne doświadczenie. Wszak w KGHM jest dyrektorem departamentu administracji..." czytamy w artykule.
Według publikacji "Super Expressu" z 2018 roku, tak w spółkach w latach 2016-2017 zarabiali radni PiS:
594 tys. zł - zarobił Zbigniew Bytnar, radny Legnicy - groszem sypnęła Pol-Miedź Trans (KGHM)
861 tys. zł - zarobił Zdzisław Filip, radny woj. małopolskiego, w TAURON Wydobycie
506 tys. zł - zainkasował Krzysztof Ślufcik, radny Legnicy zatrudniony w KGHM
440 tys. zł - zarobił Marcin Matias, radny Szczecina, w Morskim Porcie Police i Zakładach Chemicznych Police
627 tys. zł - to zarobki Grzegorza Kądzielawskiego, radnego woj. małopolskiego, który dorobił się na Grupie Azoty oraz pracując w gabinecie politycznym Jarosława Gowina
490 tys. zł - tyle w dwa lata udało się zarobić Cezaremu Jurkiewiczowi, który jest radnym Warszawy; zarabia w Polskiej Fundacji Narodowej i Centralnym Ośrodku Sportu w Warszawie
608 tys. zł - o tyle w dwa lata wzbogacił się Kazimierz Drzazga, radny woj. zachodniopomorskiego, zarabiał m.in. w Zarządzie Morskich Portów Szczecin i Świnoujście
484 tys. zł - tak zarobił Mirosław Gilarski, radny Krakowa, który pracuje w PKP Utrzymanie (TELKOL)
510 tys. zł - tyle wpadło do kieszeni Jaromira Falandysza, radnego Gdańska, którego zatrudnia Energa Oświetlenie
727 tys. zł - zainkasował ze spółki Energa Kogeneracja Krzysztof Żochowski, radny woj. warmińsko-mazurskiego
488 tys. zł - o tyle wzbogacił się Mariusz Kękuś dzięki pracy w Kopalni Soli Wieliczka SA; jest radnym z Krakowa
620 tys. zł - PGNiG sypnęła groszem dla Marcina Szczudły, radnego Białegostoku
461 tys. zł - tyle zainkasował Włodzimierz Pietrus, radny Krakowa, zatrudniony w TAURON Dystrybucja i Nowym Centrum Administracyjnym
425 tys. zł - dostał Filip Frąckowiak, radny Warszawy, w TVP Polonia
Co na to Jarosław Kaczyński? - Jeśli dzisiaj ktoś opowiada o 17 mln zarobionych w ciągu dwóch lat przez jakichś 40 naszych radnych, to ja oczywiście sprawdzę tę sprawę, ale to w porównaniu z tym rabunkiem, na który nasi poprzednicy się zgadzali, to jak porównać Giewont z główką od szpilki - powiedział w rekcji na słowa i zarzuty Donalda Tuska.