Windykacja i windykator - czy jest się czego bać?
Windykacja to słowo, które może przerazić. Windykacja oznacza tyle co dochodzenie roszczeń, obrona konieczna, a nawet zemsta. Od czasów Cesarstwa Rzymskiego funkcjonowała instytucja prawna rei vindicatio, której zadaniem było dążenie do odzyskania rzeczy znajdującej się w posiadaniu osoby nieuprawnionej. Brzmi nieciekawie. Tymczasem można windykację interpretować jako przede wszystkim szansę na odbudowanie relacji biznesowych pomiędzy wierzycielem, a dłużnikiem. Czy należy się więc bać konfrontacji z windykatorem? - Uważam, że absolutnie nie należy się obawiać. Prowadzę osobiście wiele rozmów bezpośrednich z dłużnikami. Zależy mi w tych rozmowach na poznaniu przyczyn problemu, przez który firma ma długi i nie płaci, za faktury naszym klientom. Moim celem jest rozwiązać problem z płatnościami w taki sposób, aby klient otrzymał należne pieniądze, ale zawsze z poszanowaniem dłużnika, analiza jego konkretnego przypadku i wręcz z wyciągnięciem w jego stronę pomocnej dłoni. Bardzo często już po procesie windykacyjnym lub nawet w wyniku tego procesu dłużnik odbudowuje swój biznes I staje się jeszcze lepszym klientem, pamiętając, że otrzymał pomoc od tego wierzyciela za naszą sprawą. Nie dotyczy to oczywiście zawodowych dłużników działających z premedytacją – mówi Wojciech Węgrzyński, partner firmy doradczej Trenda Group.
Windykator, też człowiek. Zamiast uciekać, warto dojść do porozumienia
Jak zaznaczają specjaliści w tej branży, o jak potoczy się postępowanie w sprawie windykacyjnej zależy tylko i wyłącznie od dłużnika. Firmy windykacyjne, kancelarie wyznaczają jedynie kierunki działań. Jeżeli dłużnik chce współpracować z firmą windykacyjną i w sposób polubowny załatwić sprawę, to nie ma czego się obawiać.
- Mając “na koncie” wiele ciężkich przypadków z dłużnikami uważam, że nawet te najtrudniejsze sprawy, które w oczach czy w mniemaniu dłużnika są często nierozwiązywalne, są zawsze do rozwiązania, ale tylko i wyłącznie pod warunkiem, że po drugiej stronie mamy partnera do rozmowy. W innym przypadku ciężko jest pomóc osobie, która nie chce pozwolić sobie dać pomóc. Przy spełnieniu tego warunku windykator może się stać prawdziwym biznesowym przyjacielem dłużnika. Wiele zależy też od tzw. “windykacji w białych rękawiczkach” - czyli zdobyciu wszelkiej niezbędnej wiedzy na temat dłużnika, zwłaszcza przed pierwszym kontaktem. To przygotowanie do negocjacji a następnie weryfikacja zdobytej wiedzy - podkreśla Wojciech Węgrzyński.
Polecany artykuł:
W dobie kryzysu o kłopoty finansowe nie jest trudno. Ale warto trzymać głowę na karku
Podsumowując, firmy windykacyjne oraz windykatorzy przede wszystkim dążą do polubownego załatwienia sprawy na linii dłużnik – wierzyciel, o ile dłużnik wyrazi taką wolę. Windykatorów nie należy się więc obawiać, jeżeli tylko ze strony dłużnika pojawi się chęć współpracy, każdy problem można rozwiązać, a windykator może się stać wręcz prawdziwym biznesowym przyjacielem zadłużonej firmy. Podobnych zasad warto trzymać się przy współpracy z bankiem. W razie jakichkolwiek kłopotów finansowych i braku możliwości spłaty np. raty kredytu, nie należy chować głowy w piasek, tylko dążyć do porozumienia stron. Nie ma sytuacji bez wyjścia.