Czy dziecko musi płacić podatki?
Arya Białek to pięciolatka grająca w reklamach. Na koncie ma już około 20 kampanii reklamowych, w tym dla największych firm z rynku globalnego. I teoretycznie nie ma w tym nic dziwnego. Dzieci mogą występować w reklamach, nie ma takiego zakazu. Jednak zarobkami dziewczynki z tytułu gry w reklamach zainteresowały się urzędy. Urząd skarbowy wysłał pismo do agencji reklamowej, dla której pracuje dziewczynka, w wyniku którego firma ma wypłacać honorarium kilkulatki na konto urzędu skarbowego. Wcześniej ten sam urząd zajął dziecku 19 wypłat ze świadczenia 500 plus. W sumie dziecko de facto nie dostało należącego się jej 9,5 tys. zł. Skarbówka przejęła również wynagrodzenie Aryi za jedną z kampanii reklamowych. Warto zaznaczyć, że dziecko nic złego nie zrobiło. Wykonywanie pracy lub innych zajęć zarobkowych przez dziecko poniżej 16. roku życia jest dozwolone wyłącznie na rzecz podmiotu prowadzącego działalność kulturalną, artystyczną, sportową lub reklamową i wymaga uprzedniej zgody przedstawiciela ustawowego lub opiekuna tego dziecka.
Dlaczego tak się stało, że skarbówka zajęła pieniądze dziecka? Okazuje się, że dziecko płaci za długi matki. Mama dziewczynki prowadziła nietrafione biznesy i popadła w długi względem fiskusa. Wygląda na to, że urzędnicy uznali, że w takiej sytuacji można zająć pieniądze należące do jej kilkuletniej córki. Sprawą opisywaną przez "Wprost" oburzeni są eksperci, których opinie publikuje tygodnik. Według prof. Roberta Gwiazdowskiego Urząd skarbowy bezprawnie zainteresował się w ogóle finansami dziewczynki. To są pieniądze dziecka, które nie podlegają żadnemu zajęciu. Marek Isański z Fundacji Praw Podatnika podkreślił, że dziecko nie odpowiada za długi matki i każdy urzędnik o tym doskonale wie. Ekspert zapowiedział złożenie zawiadomienia do organów ścigania o popełnieniu przestępstwa urzędniczego.