Walka z koronawirusem w Polsce trwa w najlepsze, a na pierwszej linii stają lekarze i pielęgniarki. Choć dziś liczba zarażeń SARS-CoV-2 i spowodowanych przez wirusa zgonów jest dramatyczna, gdyby nie opieka medyczna mogłoby być jeszcze gorzej. Już teraz wiemy, że sytuacja jest i tak dramatyczna, a lekarzy i pielęgniarek brakuje. Co otrzymują w zamian za heroiczną walkę o nasze zdrowie i życie? Lekarze i pielęgniarki mogą liczyć na kilka ciepłych słów... i możliwe braki wypłat pensji oraz kary!
ZOBACZ TO: Nadciąga gigantyczne bezrobocie. Sami pracodawcy mówią, że będą zwalniać tysiące ludzi
Z pensją lekarz czy pielęgniarka mogą pożegnać się, jeżeli sami zarażą się koronawirusem. Chociaż rząd wprowadził zapis, który gwarantuje obecnie personelowi medycznemu 100 procent płatnego zasiłku chorobowego, to dotyczy to tylko osób zatrudnionych na umowę o pracę. Znaczna część lekarzy zaś, podobnie jak i pielęgniarek, pracuje w oparciu o kontrakt (prowadząc własną działalność gospodarczą i wystawiając fakturę), lub na umowę-zlecenie. Za czas spędzony na L4 nikt nie musi im zapłacić wówczas ani grosza.
NIE UWIERZYSZ! Rekordowe emerytury w Polsce. UJAWNIAMY ile wynoszą i kto je dostaje
Dodatkowo lekarzy i pielęgniarki mogą spotkać też ogromne kary. Kiedy? Zapłacą je, jeżeli odmówią dołączenia do oddziału walki z COVID-19. Problem w tym, że kary dotyczą też tych, którzy w tym czasie przebywają właśnie na zwolnieniu, np. na urlopie macierzyńskim lub tacierzyńskim. Wojewoda może skierować lekarza, czy pielęgniarkę do pracy przy pacjentach z koronawirusem. Skierowany dostaje wezwanie i ma 12 godzin na stawienie się w pracy. Kara za odmowę? Lekarze i pielęgniarki mogą zapłacić nawet 30 tys. złotych grzywny.