W jego trakcie wicepremier odnosił się m.in. do zawartej w maju ub. roku umowy społecznej, zakładającej wygaszanie górnictwa węglowego w perspektywie 2049 r., a w konsekwencji wygaszanie wykorzystania węgla w energetyce zawodowej. Nawiązał również do przedstawionych 29 marca br. założeń zmian Polityki Energetycznej Polski do 2040 r.
„Chcemy dzisiaj spowodować, że energetyka węglowa będzie mogła funkcjonować w znacznie dłuższej perspektywie czasu, a docelowo również ta energetyka węglowa byłaby stabilizatorem całego naszego systemu energetycznego” – powiedział w Katowicach Sasin. „Stąd musimy również zmierzyć się z modyfikacją planu dla górnictwa w perspektywie wieloletniej, na razie pewnie tej krótszej, ale wymagającej bardzo szybkich decyzji chociażby w zakresie inwestycji w sektor" - dodał.
Polecany artykuł:
"Będziemy potrzebować węgla"
"W poprzednich latach, kiedy kierunek był tylko w jedną stronę, prowadzenie dużych inwestycji było bezcelowe. Dzisiaj ta sytuacja zmienia się. Wiemy, że będziemy potrzebowali znacznie dłużej węgla i będziemy potrzebować węgla, nawet w tej bliskiej perspektywie więcej, niż dotychczas” – mówił wicepremier na spotkaniu WRDS w Katowicach. W poniedziałek wieczorem rzecznik MAP uściślił jednak, że nie chodzi o przedłużenie funkcjonowania energetyki węglowej ponad 2049 r.
„Nie chodzi o wydłużenie funkcjonowania energetyki węglowej ponad 2049 r., ale zwiększenie jej wykorzystania w stosunku do założeń, które mieliśmy przed nastąpieniem rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Dotychczas zakładaliśmy, że bloki węglowe szybciej i w większym stopniu będą zastępowanie blokami gazowymi, a teraz widać już, że w większym stopniu nastąpi przejście bezpośrednio ze źródeł węglowych na źródła odnawialne i atom” – powiedział Manys.