Firma wdrożyła narzędzia AI, zwolniła pracowników i zwiększyła rentowność
- Jesteśmy w trakcie transformacji, która ma nas przygotować do funkcjonowania na rynku, na którym coraz większą rolę będą odgrywały rozwiązania AI - mówił rok temu w "PB" Jarosław Mikos, prezes grupy WeNet, świadczącej sieciowe usługi marketingowe dla małych i średnich firm.
Jego zdaniem, efekty transformacji są już wyraźnie widoczne w bilansie.
- W ubiegłym roku mieliśmy ok. 205 mln zł przychodów i 50 mln zł EBITDA [zysk operacyjny powiększony o amortyzację - red.]. W tym roku spodziewamy się blisko 330 mln zł przychodów i wyniku EBITDA na poziomie 100 mln zł. Zwiększyliśmy skalę i bazę klientów, rośniemy też organicznie dzięki nowym usługom - powiedział cytowany przez "PB" prezes WeNetu.
Rentowność rośnie szybciej od przychodów, bo - jak wskazał Jarosław Mikos - dzięki zastosowaniu AI spółka wyraźnie poprawia efektywność. W rezultacie potrzebuje mniej ludzi.
- Największa część naszych pracowników odpowiada za produkcję treści na strony internetowe. W ciągu kilkunastu miesięcy zastosowanie AI sprawiło, że pracownik, który nauczył się dobrze promptować [wprowadzanie zapytań i instrukcji do modelu językowego AI - red.], jest pięć-sześć razy bardziej produktywny niż wcześniej. To jest kolosalna zmiana, która oczywiście przekłada się na poziom zatrudnienia - poinformował Jarosław Mikos.
- WeNet ma łącznie ok. 65 tys. klientów w sektorze MŚP w Polsce i 11 tys. za granicą. 12 tys. korzysta z usług SEO, a ok. 3 tys. płaci spółce za dostarczanie platformy do prowadzenia e-sklepów. Najwięcej, bo ponad 30 tys. małych i średnich firm, korzysta z usług WeNetu w zakresie lokalnego marketingu w internecie (m.in. tworzenia stron i pozycjonowania ich w Google'u). Ostatnia grupa rośnie szybko dzięki przejęciu jesienią ubiegłego roku firmy WebWave, dostarczającej kreator stron internetowych wykorzystujący generatywną AI - czytamy.
AI nie zastąpi wszystkich ludzi, ale zmniejsza liczbę miejsc pracy
- Nie jest tak, że dzięki AI zautomatyzujemy wszystko i nie będziemy potrzebować rąk do pracy. Przeciwnie, potrzebujemy ludzi - przede wszystkim do obsługi klientów. Połowa naszych pracowników zajmuje się bezpośrednim kontaktem z przedstawicielami sektora MŚP - telemarketingiem, kontrolą jakości, obsługą. W tych segmentach nie chcemy redukować zatrudnienia - AI jednak już nam pomaga, robiąc np. transkrypcje rozmów, co pozwala na wychwytywanie tych elementów usług, z których klienci są niezadowoleni, i szybkie ich naprawianie - zaznaczył Jarosław Mikos.
Redukcja to efekt prowadzonych przez spółkę od dwóch lat prac nad wykorzystaniem narzędzi AI - poinformował "PB"