Wielkanoc

Ile było warte 30 srebrników, za które Judasz zdradził Chrystusa? [ZDJĘCIA]

Czy istnieje kwota wystarczająca do usprawiedliwienia zdrady nauczyciela i przyjaciela? Judasz Iskariot, postać znana z Ewangelii, który oddał Jezusa kapłanom żydowskim za 30 srebrników, zmierzył się z tym dylematem. Ale czy suma ta była rzeczywiście niewielka? W naszym artykule analizujemy, jaką wartość rzeczywiście miały te srebrniki, które przyjął zdrajca.

Czym były srebrniki, które Judasz dostał za zdradę Jezusa?

Aby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba zacząć od tego, czym właściwie były srebrniki, które Judasz dostał za zdradę Jezusa. Nie nazywały one, jak może się wydawać, waluty obowiązującej w Jerozolimie dwa tysiące lat temu. Srebrnikiem określano wtedy po prostu pieniądz wykonany ze srebra, nie zaś konkretną jednostkę monetarną. Co więc trafiło w ręce zdrajcy?

Badacze do dziś nie są zgodni w tej kwestii. Mogły to być zarówno rzymskie denary, jak i hebrajskie szekle zwane też syklami. W czasach Jezusa Jerozolima znajdowała się bowiem pod panowaniem rzymskim i to właśnie srebrny denar był najbardziej powszechnym środkiem płatniczym używanym w regionie. Żydzi nie mogli na co dzień używać swojej waluty - służyła ona za pieniądz świątynny, bo żydowscy kapłani uważali, że na ofiarę od wiernych nie godzi się przyjmować rzymskich monet. Dlatego też każdy, kto udawał się do świątyni, musiał wymienić denary na szekle. I to najpewniej właśnie w tej walucie Judasz otrzymał swoje wynagrodzenie.

30 srebrników Judasza - ile byłby dziś warte?

Ile ono było warte? Większość z nas uważa dziś, że jego kwota nie była wysoka. Bierze się to z ewangelicznego przedstawienia Judasza jako osoby bardzo pazernej, która zrobiłaby wszystko nawet dla drobnych pieniędzy. Ponadto każda suma wydaje się przecież za niska, by dopuścić się za nią zdrady. Tak czy tak, 30 srebrników zaproponowane Judaszowi przez kapłanów musiało go satysfakcjonować, skoro je przyjął. Nie wiemy, na co planował je przeznaczyć, bo, jak mówi Biblia, zdając sobie sprawę z wagi swojego czynu, pieniądze wyrzucił, a potem popełnił samobójstwo.

Tematem Judaszowych srebrników zajął się w 2013 r. Ośrodek Badań nad Antykiem Europy Południowo-Wschodniej UW. Według orientacyjnych wyliczeń naukowców, gdyby nowotestamentalna historia rozgrywała się we współczesnej Polsce, 30 srebrników można by przeliczyć na 10-12 tys. zł. Dziś więc Judasz mógłby sobie za to kupić kilka niezłej klasy laptopów, używany samochód, czy wynająć mieszkanie w dużym mieście na kilka miesięcy.

Swoje wyliczenia naukowcy oparli o średnią płacę w Polsce oraz ceny metali szlachetnych. Sami jednak podkreślali, że wyniki ich pracy należy traktować jako ciekawostkę, bo przez dwa tysiące lat wielokrotnie zmieniała się nie tylko wartość kruszca, z którego bito monety, ale i siła nabywcza pieniądza oraz kwoty wynagrodzeń, a więc dokładne przeliczenie srebrników na złotówki jest niemożliwe.

Badacze postarali się też odpowiedzieć na pytanie, co zdradziecki apostoł mógłby sobie kupić za 30 srebrników w swoich czasach. Okazuje się, że faktycznie niewiele, bo parę dobrej jakości sandałów, półtora litra oliwy I klasy czy trzysta jabłek. Patrząc na powyższe zestawienie, faktycznie może się wydawać, że Judasz wydał Jezusa za psie pieniądze. Trzeba jednak zwrócić uwagę na to, że sam zapewne nie był osobą zamożną, a patrząc na drożyznę z jego czasów, łatwo sobie wyobrazić, że 30 szekli było dla niego kwotą wręcz zawrotną.

W Imperium Rzymskim krocie płaciło się za nawet najbardziej podstawowe - z naszego punktu widzenia - produkty. Owoce i warzywa były wręcz towarem luksusowym, ponieważ proces ich uprawy nie był tak prosty, jak dziś. Za jedno jabłko trzeba było zapłacić, w przeliczeniu, 40 zł, za główkę sałaty – 100 zł. Niesamowicie droga była też sól. Za pół kilograma trzeba było wyłożyć… 1,2 tys. zł, a taka sama ilość wołowiny kosztowała 900 zł! Tańsze były za to chleb i wino. Chcąc kupić pieczywo, trzeba było zapłacić 8 zł za bochenek, a za pół litra wina – 30 zł.

Inaczej niż dziś wyglądała też kwestia wynagrodzeń. Krawiec za uszycie szaty inkasował 6 tys. zł, fryzjer za wizytę 240 zł. Nauczyciel za opiekę nad jednym uczniem dostawał 30 tys. zł miesięcznie, malarz fresków za swoją pracę 18 tys. zł. Piekarz i murarz zarabiali po 6 tys. zł miesięcznie, a pomywacz w kloace 3 tys. zł. Zupełnie rekordowa była płaca zwycięzcy wyścigu rydwanów. On mógł liczyć nawet na 1,5 mln zł!

Patrząc na ceny produktów sprzed dwóch tysięcy lat, można stwierdzić, że 30 srebrników stanowiło wręcz zaskakująco niską kwotę, ale już jeśli chodzi o wynagrodzenia – była to dwumiesięczna pensja piekarza, czy nawet 4-miesięczna pomywacza. Judasz, otrzymując swoją zapłatę, mógł mieć więc do czynienia z tak dużymi dla niego pieniędzmi pierwszy raz w życiu i dlatego, zaślepiony, poszedł na układ z kapłanami.

Pieniądze to nie wszystko Jakub Wiech

QUIZ PRL. Pamiętasz w Wielkanoc w PRL-u?

Pytanie 1 z 10
W koszyczku świątecznym w PRL królowało:

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze