Przypadki zarażeń koronawirusem w Polsce, która rosną w zastraszającym tempie sprawiły, że rząd podjął najpierw decyzję o wprowadzeniu specjalnej ustawy związanej z chorobą, a następnie o zamknięciu szkół czy kin. Polacy w panice przed wirusem z Wuhan ruszyli do sklepów. Puste półki sklepowe w związku z koronawirusem w Polsce to już norma – produkty takie jak kasza, ryż, mąka czy makaron znikają masowo, o płynach antybakteryjnych i dezynfekujących nie wspominając. Przed takim zachowaniem klientów przestrzega sam rząd Mateusza Morawieckiego.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE: 500 plus ODWOŁANE przez koronawirusa? ZAMKNIĘTE MOPS i BANKI, co z wypłatami pieniędzy?
- Chciałabym zaapelować o zdrowy rozsądek i ostrożność. Cała branża produkcyjna, my jesteśmy z nią w kontakcie, produkująca dziś żywność w Polsce, jest zaangażowana na około 80 proc. swoich mocy produkcyjnych. Zatem mamy jeszcze potencjał do tego, żeby produkować więcej. Zasoby i zapasy naprawdę dzisiaj w Polsce są – oceniła minister rozwoju Jadwiga Emilewicz.
Jednak jeżeli Polacy nie zrezygnują z tak intensywnych zakupów i produktów pierwszej potrzeby w dobie zarażeń koronawirusem zabraknie, władze mogą zadecydować nawet o reglamentacji towarów takich jak żywność czy leki. Taką decyzję już podjęto – Tesco w Anglii wprowadziło reglamentację niektórych podstawowych produktów żywnościowych i higienicznych, które klienci masowo wykupywali w związku z epidemią koronawirusa. Limity dotyczą zarówno zakupów w sklepach stacjonarnych, jak i przez internet. Podobną zasadę wprowadziły władze Woolworths w Australii odnośnie papieru toaletowego.
ZOBACZ TAKŻE: Koronawirus w Polsce. Na czym polega wykonywanie PRACY ZDALNEJ?
Choć oficjalnej decyzji o reglamentacji żywności nie ma, to Polacy wciąż świetnie pamiętają czas kartek i PRL. Kartki funkcjonowały bowiem w Polsce już w 1944 roku, zaraz po II wojnie światowej, jako… pokłosie niemieckiej okupacji. Reglamentacja dotyczyła wówczas większości produktów żywieniowych. Dopiero w 1949 roku zdecydowano, że przyszedł czas na koniec kartek… do następnego razu.
Ponowna reglamentacja weszła w życie już w 1951 roku, kiedy to na kartki, do 1953 roku Polacy musieli kupować mięsa, tłuszcze wieprzowe, przetwory mięsne, masło, tłuszcze roślinne, mydło i środki piorące oraz cukier i cukierki.
Później kartki w PRL trwały już niemal do upadku systemu. Reglamentacja obejmowała całą gamę produktów, od żywności, środków czystości, aż nawet po benzynę. Trzeci okres kartek wprowadzono w 1976 roku, a zniesiono dopiero w 1989 roku, kiedy to ostatnim produktem na kartki było mięso.
Czym w ogóle jest reglamentacja towarów? To, zwykle czasowo, wprowadzenie ograniczenia wolnego obrotu pewnymi dobrami lub towarami, które z różnych powodów muszą być racjonowane. Zwykle wraz z nią następuje emisja różnego rodzaju bonów towarowych i kartek żywnościowych, uprawniających do nabycia ściśle określonej ilości pewnego towaru.