Ceny mieszkań sięgnęły kosmosu, ale to dopiero początek wydatków jakie nas czekają
Większość Polaków jest zmuszona brać kredyty na mieszkania, często nawet na 30 lat. Niezależnie od tego, czy kupują z rynku wtórnego, czy pierwotnego, niewiele osób stać na kupno lokum za gotówkę, bądź w krótkoterminowym kredycie. To jednak dopiero początek kosztów, później dojdzie remont (w przypadku rynku wtórnego), lub jego wykończenie (w przypadku rynku pierwotnego). A ceny w wykończeniówce rosną.
ZOBACZ Kupujesz mieszkanie? Ceny kredytów hipotecznych pójdą w górę
Jak wynika z naszej rozmowy z jednym z przedstawicieli firmy wykończeniowej, ceny za metr gładzi szpachlowej na ścianie to ok. 20-30 zł za metr kwadratowy. To stawki poza Mazowszem, bo już w Warszawie za tę samą usługę policzyłby stawkę 40-50 zł. Samo więc przygotowanie ścian do malowania może kosztować nas kilka tys. zł.
Właściciele przedsiębiorstw wykończeniowych narzekają na kilka czynników. Jednym z nich jest coraz wyższy standard wymagany przez klientów, mniej osób chce budżetowych materiałów, co oczywiście winduje ceny. Kolejne problemy dotyczą także rosnących cen materiałów w tym drewna. To oczywiście doprowadza do podnoszenia marż, aby nie być stratnym na usłudze.
Swoje robi również szalejąca inflacja która wyniosła we wrześniu 6,8 proc. Wyższe koszty życia dotykają także osoby pracujące w branży wykończeniowej, co również wpływa na wyższe marże. Ponadto z racji na wysoki popyt na mieszkania, firmy wykończeniowe mają ręce pełne roboty i zapełnione kalendarze. Sytuacja jest podobna do tej na mieszkaniu, popyt nie na nadąża za podażą, więc drożeją usługi.
Po wykończeniu, sporo zapłacisz za meble
Skok cen surowców odbił się także na branży meblarskiej. Jeśli ktoś chce oszczędzić, może zdecydować się na wyroby niższej jakości, ale wtedy ryzykuje, że za kilka lat trzeba będzie je wymienić. Przy obecnych cenach mieszkań, wykończeniówki i mebli przeprowadzka może więc kosztować nie jeden, a kilka kredytów.