Minister Kościński zapytany o to, czy w jego resorcie trwają analizy nad jakimiś nowymi podatkami, daninami czy opłatami, stanowczo zaprzeczył. - W Ministerstwie Finansów nie są prowadzone takie prace - podkreślił szef resortu finansów. Kościński dodał jednak, że jedyny podatek, o którym teraz myśli, to podatek cyfrowy. Szczęśliwie dla podatników w Polsce nie dotyczy on statystycznego Kowalskiego, ale dużych firm technologicznych.
ZOBACZ TAKŻE: Polacy zapłacą nowy podatek! PiS przegłosował daninę od cukru i tzw. "małpek"
- Mamy społeczeństwo coraz bardziej cyfrowe, Polacy kupują coraz więcej usług cyfrowych i płacą za to usługodawcy, ale ten usługodawca często nie płaci podatków tu, w Polsce. Tylko przekazuje do innego kraju, czy do raju podatkowego (...) Jak się zarabia w jednym miejscu, to trzeba tam też inwestować, a podatki też są inwestycją - wyjaśnia minister w "Rz".
Kościński przekonuje, że podatek cyfrowy w Polsce byłby wzorowany na rozwiązaniach francuskich oraz brytyjskich. Nad Sekwaną odroczono pobieranie daniny do końca roku, a w Londynie 2 proc. podatek zacznie obowiązywać od 1 kwietnia br.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: 500 plus finansowane przez firmy. Szokujące wyniki sondażu dotyczącego podatków
- My na razie czekamy m.in. na rozstrzygnięcia OECD, czy Komisji Europejskiej. Najlepiej byłoby, gdyby to rozwiązanie wprowadzić z jedną, globalną stawką, tak by duże firmy cyfrowe nie mogły uciekać tam, gdzie są niższe stawki - dodaje minister.
Źródło: "Rzeczpospolita"